John wchodząc do pomieszczenia strażników próbował wyzbyć się swojego aspołecznego zachowania, żeby wypaść w ich oczach jak najlepiej.
- Ludzie, chodźcie na dach, tam nas te zombiaki nie dostaną! - powiedział gwałtownie. Po chwili dodał
- A jeżeli nie chcecie tam iść, to chociaż dajcie mi klucz, bym mógł tam się dostać sam |