-Czemu miałbym Ci w ogóle odpowiadać na to pytanie?- wzburzony Słowo Boże wejrzał gniewnie na Sergia. Nie miał zamiaru być miły.
-Takie tu zwyczaje panują? Każdego gościa tak traktujecie? Wczoraj chciałem Ci pomóc, a dzisiaj twój przydupas rozkwasza mi ryj! I za co? Powiedziałem im...- przeleciał wzrokiem ludzi da Lorha -Że mają was w to nie mieszać, bo tarcza jest moją sprawą. Chciałem odzyskać co moje, a on bez ostrzeżenia mi przylał!- kapłan był zirytowany całą sytuacją. Palcami stukał w blat stołu rytmicznie.
-I jeszcze masz czelność wypytywać o moją przeszłość? Kim jesteś żeby o to pytać? Gdzieś mam twoje przeczucia. Dopełnię swoją misję dla moich przełożonych, wywiążę się z umowy i moja noga już tu nigdy więcej nie postawi, jeśli tak się gości traktuje w waszych skromnych progach.- pokręcił głową, po czym wejrzał na rycerza.
-Nie odpowiedziałeś mi panie. Co z tarczą?- spytał.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |