Niklas wszedł do karczmy chwilę po wszystkich, trochę czasu zabrało mu zajęcie się koniem i wozem. Mimo iż jak reszta był przemoczony i wymęczony, to poznając już niebezpieczną okolicę wpierw musiał zając się swym dobytkiem. Wchodząc do środka ujrzał, że siedzą przy jednym stole, więc i on również się tam przysiadł. Niezmiernie ucieszyło, go gdy w momencie, przed jego nosem postawiono grzańca, a po chwili Wolfgang zadbał jeszcze o siano dla wierzchowców. Zadowolony, że w końcu też ktoś myśli o nim spożywał swój trunek. Tak, chwila spokoju i ciepła, to to co mu się obecnie marzyło. Delektując się ciepłem, siedział tradycyjnie niewiele się odzywając. Przypuszczał, że w karczmie obecnie niewiele się dowiedzą. W umiejętności Wolfganga nie powątpiewał, ale czy dziewczę posiada jakieś cenne dla grupy informacje, w to już nieco powątpiewał. |