Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2006, 12:10   #12
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Nick – lekkie kurtyny świetlistych myśli rozchylały się, transcendencja nie mogła trwać wiecznie. Świat mistyczny i świat techniki zderzyły się ze sobą ze szczękiem przypominającym odgłos miażdżonej stali. Do świadomości przebijał się niechciany odgłos natarczywego telefonu. Przeklęty… – pomyślał niejednoznaczne Nick powoli otwierając oczy i namierzył wzrokiem aparat.


Monique
- Skąpaną w cieniach nocy akacjową aleję rozświetlały tylko sporadycznie rozmieszczone latarnie i lampy ustawione w ogródkach posesji. Monique kryjąc się w cieniu rosnących za kutym płotem tuj, spojrzała mimowolnie po sobie – cóż może żółte Martensy nie były jednak najlepszym wyborem na nocne fiku miku, ale nie ma jak spontan. Rozdrażniony skrzypieniem sztywnej skóry kilka domów wcześniej pies, jeszcze nie przestał ujadać. Widać jednak rzuca się na wszystko i sąsiadom już zobojętniał.
Dom porucznika podobnie jak inne odgrodzony był od pozostałych szykownym klinkierowym, czerwonym murem. Była to urocza, jednopiętrowa willa z kremową elewacją, ukwieconym balkonem. Garaż znajdował się w piwnicy, naprzeciwko automatycznej bramy wjazdowej, a nad piętrem był jeszcze maleńki stryszek z okrągłym lufcikiem. Zadbany ogród, klomby i kwietniki w oknach ewidentnie świadczyły o obecności kobiecej ręki. W holu i na parterze ktoś dla pozoru zostawił zapaloną lampkę, wyższe piętro było zupełnie ciemne. Dom wydawał się uśpiony, w przeciwieństwie do sąsiednich, skąd dobiegały gromkie okrzyki po kolejnej brawurowej akcji Manchesteru. Na piętrze obok balkonu, Monique spostrzegła jedno lekko uchylone okno.
 
Lorn jest offline