Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2006, 14:09   #13
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Monique Blanch

Wampirzyca w skórze nastolatki stała delikatnie na paluszkach zaglądając przez stalowy płot. Skrzywiła się na widok swoich prześlicznych martensów, które zresztą ukradła... Nie była dobrze wychowaną dziewczynką ale przez myśl przeszło jej zdjęcie bucików.

W myślach oszukiwała sama siebie
- Tylko zobaczę... tak fiku miku... wpadnę na chwileczkę i zobaczę co w trawie piszczy- jednak uchylone okno wyglądało zbyt zapraszająco aby nie skorzystać z okazji.
Jej źrenice rozszerzyły się a ciało wygięło w koci łuk. Rozejrzała się czy przypadkiem nikt z sąsiadów nie wychodzi na trawniczek przed domkiem, czy oby na pewno nikt właśnie nie przechodzi lub nawet patrzy przez okno. Szybkimi krótkimi spojrzeniami obejrzała wszystko dookoła, wyglądając przy tym jak kotek patrzący na ławicę rybek. Gdy upewniła się już, że nikogo zbytnio zainteresowanego nie widać, podczas gdy nastąpił kolejny spazm kibolskich okrzyków z niedaleka, Monique podparła się lekko dłonią o płot, wybiła się i na kuckach wylądowała w ogródku.
- Stawiam, że psa nie ma! - zaryzykowała zakład samą ze sobą.
Przyjrzała się teraz znacznie lepiej całej posesji, chowając się przy klombie.
- No poruczniku... pokaż na co cię stać! - pomyślała węsząc psa i przyglądając się elewacji domu w poszukiwaniu dodatkowych czujników.
Pieska nie było, więc dalej przyczajona Monique zaczęła przyglądać się zainstalowanym kamerkom.
- Szit... - zaklęła w myślach - czujniki ruchu i zdalny monitoring, Berkins, ty zboczeńcu! - siadła w mokrej trawie i z błyszczącymi oczami zaczęła zdejmować buciki. Potem podsunęła je pod krzaczki z tuj.

Jedna z kamer była niedaleko w zaroślach i Monique zaczęła się do niej czołgać. Mała sprytna skrzyneczka dobrze ukryta w krzaczkach. Gdy Monique była już przy niej z plecaka wyjęła skaner sygnału, terminal, podpięła się i zaczęła przechwytywać sygnał. Krótki czas oczekiwania spędziła na rozglądaniu się uważnie w koło. Wtem zobaczyła parę kibiców, którzy właśnie wyszli na balkon w celu wypalenia papierosa. Pewnie zaczęła się przerwa. Monique skuliła się nieco w ciszy i zastanawiała się kto wygrywa. Nasłuchiwała wszelkich krzyków o stanie meczu.
Gdy namierzyła sygnał, wyizolowała go, weszła do systemu i przyjrzała się co w nim jest.
- Co? - zdziwiła się Monique - Nie włączyłeś alarmu? Berkins co ty knujesz? - zastanawiała się w ciszy chowając zabawkę do plecaka.
Poczekała aż chłopaki wrócą na mecz i rozejrzała się czy inni mieszkańcy poszli ich śladem.
Potem ruszyła bardzo szybkim biegiem i tuż pod balkonem odbiła się od parapetu na parterze i skoczyła do góry łapiąc się barierek balkonu. Migusiem podciągnęła się, kucając na barierce od balkonu, potem wyprostowała się i przeszła po niej aż do zewnętrznej ściany domu. Wychyliła się przyklejona do ściany aby zobaczyć czy na pewno nikogo nie ma w środku.
Uchylone okienko wołało do niej z dwóch metrów odległości. Odwzajemniła uśmiech. Była jednak zaniepokojona. Być może był już ktoś tu wczoraj...
 
Rhamona jest offline