Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2006, 15:33   #54
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

Dziewczyna po raz kolejny została wybudzona ze snu. Tym razem nie sprawiły tego odgłosy nocy czy rozmowa wartujących towarzyszy, lecz przejmujące uczucie zimna. Zaspana otworzyła oczy. Powieki szczypały jakby pod nimi znajdowały się ziarenka piasku. Przyłożyła do twarzy chłodne dłonie, by choć odrobinę złagodzić ból spowodowany niewyspaniem. Po chwili rozejrzała się dookoła i odkryła przyczynę chłodu. Anzelm siedział oparty o pień drzewa, co spowodowało zsunięcie się koca z jednej strony. Twarz mnicha wyrażała połączenie bólu, wściekłości, smutku i strachu. Kojarząc (dość niemrawo ze względu na wczesną godzinę) te fakty, Maureen podniosła się również i dotknęła ramienia Anzelma.

-Co się dzieje? - spytała z troską. Jej wzrok powędrował w stronę przesiąkniętego krwią opatrunku na ręce mnicha.
[user=345,1078,1264] -Znowu - nie było to pytanie a jedynie stwierdzenie. - Czemu nie wzięłam amuletu Zivilyn... W całym tym zamieszaniu zapomniałam w końcu o tym. Nie wiem czy pomogłoby Ci to w obecnej sytuacji, ale może mielibyśmy lepszą ochronę. Myślisz, że jest jakis sposób by ON wreszcie przestał Cię nękać? - patrzyła ze współczuciem i smutkiem w oczy Anzelma bojąc się odpowiedzi, jaką może usłyszeć.[/user]
-Poczekaj, zaraz zmienię Ci bandaż - zaczęła grzebać w plecaku próbując wśród ciemności wymacać zwój białego materiału.
 
Ribesium jest offline