Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2011, 22:02   #20
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Arvanel "Czerwony" i Vargrom "Czarny" Varekson

Z pokoju wyszedł Major Faren wraz z ich nową towarzyszką. Generał Armond wycofał się na drugą stronę pomieszczenia, bardziej by zaznaczyć, iż nie uczestniczy w rozmowie, niż by jej nie słyszeć. Madei przedstawił im dość ciekawą propozycję, propozycję wręcz nie do odrzucenia.
- Mam dla was specyficzne zadanie w tej misji, poza oczywiście słuchaniem moich rozkazów. Chcę ponadto byście podczas misji... - zaczął opowiadać o szczegółach zadania. - Czy to jasne?
Niestety, ani krasnoludowi ani magowi nie przypadło ono do gustu.
- Żartujesz sobie, prawda? - Zapytał Arvanel. - Coś takiego... Cóż, sądzę, że za coś takiego winniśmy liczyć na coś “ekstra”. Mamy swoje problemy. No, na pewno JA mam swoje problemy. Dlatego liczę, że kwestia ta nie będzie zbyt długo rozpatrywana! Ehm, Gromie, zgadzasz się ze mną ?
- Jakem Vargrom Varekson, nie podoba mi się ta sprawka - odrzekł spokojnie krasnolud na pytanie swego kamrata, choć spokojnym nie był. Pozbawili go wszelkiej broni! Bez broni czuł się taki... bezbronny? Był bardzo przywiązany do swoich “zabawek”. Co będzie jak mu ktoś je ukradnie?
Wydawało się, że krótkie podsumowanie sprawy przez krasnoluda będzie wszystkim co usłyszy od niego Madei, jednak w końcu brodacz dodał:
- Oczywiście wszystko zależy od ceny... - Widocznie po dłuższym zastanowieniu przeważyła u niego wrodzona krasnoludzka chciwość.
Czy ja wyglądam wam na cholernego kupca? Nie zamierzam z wami negocjować cen, dostaliście wycenę w listach. To mój rozkaz i jeśli nie będziecie się mnie słuchać, to nikt z was nie otrzyma złamanej monety. Trupom nie wypłacamy. Czy to jasne?
- Na wojnie nie da się uniknąć strat, ot co. Jako kapitan wojsk powinieneś dobrze o tym wiedzieć - zaprotestował “Czarny”.
- Jeszcze nikt pod moją wodzą nie zginął. To dobra i zła wiadomość, zależy jak to potraktujecie - wtrącił kapitan.
- Ha! Ci ludzie chyba nie mają zielonego pojęcia. Wpierw najmują najemników, dają nam do zrozumienia, iż mimo wszystko dostaniemy trochę “swobody”, nie będziemy podlegać takim regułom jak wojska regularne, a teraz narzucają na nas zadanie, o którym nie było mowy w dokumencie. - Mag był wyraźnie zdenerwowany.
Albo się na to godzicie, albo nie jesteście moją drużyną - uciął Madei. Słysząc odgłos zamykanych drzwi, który doszedł z zewnątrz, odwrócił się w stronę wyjścia z pokoju - Pora byście poznali członków “Tarczy” - mówiąc to ruszył w kierunku wyjścia. Zirytowany czarodziej pokazał jego plecom środkowy palec. Oczywiście dyskretnie, tak by pozostający w pomieszczeniu Armond tego nie zauważył. Krasnal powstrzymał się od obelżywych gestów, jedynie zaklął pod nosem.
Po chwili dyskusji pomiędzy sobą dwaj kamraci wyszli za kapitanem. Uznali, że nawet mimo tego uciążliwego zadania gra jest warta świeczki. Choć nie można ich było nazwać szczęśliwymi z tego powodu...
 
Wnerwik jest offline