Wątek: Terry Pratchett
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2011, 22:10   #42
Irregular
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Świat Dysku jest ekstra!
Osobiście czytałam, co mogłam. Vimes jest super (moim zdaniem oczywiście), ale uwielbiam także Igorów i... Igoriny? Igoretty? Jak one się nazywały? Rincewind zasługuje chyba na osobne odznaczenie za trio z Dwukwiatem i Bagażem (niech żyje Bagaż!). Śmierć to jeden z najlepszych pomysłów i daje zabójczy wprost efekt. Także Susan jest niczego sobie. Babcia Weatherwax i Niania Ogg... każdy wie, że są cudowne!

Więc postaci... chyba uwielbiam wszystkie.

Z książek zabójczy jest ,,Potworny Regiment", zwłaszcza sama końcówka... te scenki, że rzekome kobiety są przebranymi żołnierzami (były, ale tu się sytuacja... komplikowała; kto czytał, ten wie). W ogóle ciężko wskazać książki ze świata Dysku, które są słabe. Osobiście nie przepadam za Ciutludźmi, ale... w porównaniu z masą innych książek wypadają znakomicie.

,,Ruchome obrazki" ze złotym rycerzem ,,podobnym do mojego wuja Oswalda" są ekstra. A ,,Muzyka duszy" i te wszystkie zespoły... U2 przekalibrowane na &U... zespół zmieniający nazwę co godzinę... i muzyka wyk-rockowa... W ogóle u Pratchetta najlepsza jest zabawa konwencją. Smok, za którego powinna być ręka księżniczki, ale primo: nie ma króla w Ankh-Morpork, secundo: Patrycjusz może zaoderować ewentualnie ciotkę, ale córki nie ma. (Vetinari też jest świetny, o ile wcześniej nie wspominałam o tym).

Podsumowując: czemu w mojej szkolnej bibliotece jest mizerna jedna półeczka z Pratchettem?!

EDIT

Książki Pratchetta są zabójcze!

ŚMIERĆ OCZYWIŚCIE RZĄDZI - najlepsza była chyba scena w Wiedźmikołaju, gdy dał Susan kartkę na Strzeżenie Wiedźm. Miał być na niej rudzik, ale NIE PRZEJAWIAŁ CHĘCI DO WSPÓŁPRACY i zwiał, zostawiając tylko kilka piórek. A śnieg CHYBA SIĘ ROZTOPIŁ. Kosiarz to książka niesamowita, ale moim absolutnym faworytem jest ,,Straż Nocna". Z kolei ,,Potworny Regiment" jest śmieszny i jednocześnie prowokuje, ale która książka Pratchetta taka nie jest?

Osobiście czytać zaczęłam od Maurycego z jego szczurami i Maskarady. Nie powaliło mnie to. Potem dorwałam się do Ostatniego Kontynentu... i Rincewindowi należy oddać honor za podbicie mnie swoją filozofią życiową (ale należy pamiętać, że to rewelacyjny jak zawsze Śmierć, występujący w Maskaradzie zachęcił mnie do sięgnięcia po Pratchetta). Grono profesorskie Niewidzialnego Uniwersytetu, kojarzące się Patrycjuszowi z łańcuchem górskim nakrytym spiczastymi kapeluszami, zachwyca rozbrajającą głupotą. A co do Patrycjusza... tak, jest świetny.

Reasumując, to ciężko znaleźć coś, co mi się w jego książkach nie podoba... przynajmniej jeśli chodzi o Świat Dysku, bo jego SF jeszcze nie tykałam (do Omenu się zabierałam, ale się w końcu nie zabrałam, bo mnie oderwał Potworny Regiment na spółkę z Prawdą). Jednak jego humor, opierający się na parodii i zabawie konwencją, trzeba naprawdę polubić. I potrzeba odrobiny dobrych chęci, aby go pojąć.
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.

Ostatnio edytowane przez daamian87 : 09-11-2011 o 13:11.
Irregular jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem