Anna Pewnie ma pan rację, ale z herbatą na pewno zdąrzą. - odrzekła Krzysztofowi i nie czekając na odpowiedź kierowcy ruszyła szybkim krokiem w stronę baru. Zirytowała ją kolejna wypowiedź Błażeja. "Facet chyba pomylił wycieczki i zamiast 'indywidualnego wypoczynku' chce zafundować wszystkim wyjazd integracyjny." - myślała z niechęcią zamawiając herbatę z cytryną i siadając przy stoliku. Robiła się już troche głodna ale nie będzie jeść przy tych gościach. "Co mnie podkusiło z propozycją wspólnej herbaty? Należało samej się wymknąć, zwłaszcza, że pojawił się już kandydat na 'gbura wycieczki', więc niepotrzebnie miałam skrupuły." - tu rozejrzała się za Jackiem. "Pewnie gdzieś kopci. Trzeba było jechać własnym autem... Ech... Ale miały być wakacje przecież... Może w opactwie się odczepią..." - dumała smętnie.
Gdy panowie się dosiedli, przeprosiła ich i udała się do toalety; kiedyś przecież trzeba. |