- Pani obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa tym dzieciom. I na pewno nie uda się tego dokonać, jeśli po prostu zamkniecie się w samym środku tego piekła. - Frank, który wcześniej po prostu stał z boku, postanowił się odezwać. Uważał, że Rachel pewnie liczy na niego. Bo raczej nie na głuchoniemą, albo ćpuna. Tak, wspaniała drużyna rusza na ratunek. - Na życzenie babci... Ann. Na życzenie starszej pani zabieramy dziewczynkę i mogę dać pani słowo, że nie spadnie jej nawet głos z główki. Jestem żołnierzem i potrafię zapewnić jej należytą opiekę. No.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D
Ostatnio edytowane przez Lechun : 05-11-2011 o 18:26.
|