|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-11-2011, 13:50 | #81 |
Reputacja: 1 | Zanim Frank i Rachel się od nich oddzielili, przyjemniak obdarował Franka pistoletem z pełnym magazynkiem, który znaleźli razem z Dawidem. Wolał, żeby każdy z nich trzech był uzbrojony, niż nosić dodatkową broń w plecaku. - Właśnie to zgłosiłeś, przecież to policjant! Krzyknął BoYosowi, który zaczął gadać głupoty na komisariacie. Potem powiedział jeszcze do domofonu. - Przećpane mózgownice, chodźcie szybko z nami, albo tam wejde i wam najebię. Nie tracił czasu na gadanie z naćpanymi, trzymając w łapie maczetę, rozglądał się za żywymi trupami i szedł razem z grupą Connora. Gdyby pojawił się jakiś szybki zombi, miał zamiar wyciągnąć pistolet i strzelać w łeb,tak jak na filmach by nie marnować amunicji. Gdyby trafili na te wolniejsze, zamierzał rozcinać im głowy maczetą. |
05-11-2011, 16:05 | #82 |
Reputacja: 1 | Davidowi nic innego nie pozostało nic innego jak ruszyć wraz z Przyjemniakiem. -Connor zapytaj tego swojego kolesia, czy nie spotkał niejakiej Jess. Nie chciał się oddzielać i sprawdzać czy jest ona u siebie, bo było by to zbyt niebezpieczne. David sprawdził jeszcze raz broń, nóż był dość długi i mógł nie wystarczyć, ale lepsze to niż nic, pistolet miał załadowany i odbezpieczony. W razie potrzeby będzie strzelał starając się celować w łeb. Nóż w razie gdyby podeszły za blisko. Staram się trzymać jak najbliżej reszty, cały czas rozglądam się uważnie. Zastanawiało go co ich czeka na komisariacie. Może uda im się znaleźć broń, a jeśli szczęście dopisze zaraz się zmyjemy tego przeklętego miejsca. |
05-11-2011, 16:19 | #83 |
Reputacja: 1 | Jess nie miała w sumie żadnego wyboru, więc również ruszyła za mężczyznami do mieszkania policjanta. - Mam nadzieję, że masz zaplecze jak Al-Kaida, bo plucie na zombiaki ani trochę mi się nie podoba - spojrzała na Andrzeja nieco zdziwiona. Nie, żeby był nienormalny, ale facet miał po prostu nierówno pod sufitem. - Polać wodą i gotowe? - zapytała jeszcze, żeby się upewnić, czy dobrze zrozumiała. Armia policjantów nie dawała sobie rady, a oni mogli pokonać ich wodą? Również dobrze mogli się schować na basenie i... A niech to! - Są tu jeszcze jakieś inne grupy? Czy tylko my jesteśmy jedynymi żywymi? |
05-11-2011, 16:24 | #84 |
Reputacja: 1 | Słysząc Rachel, nauczycielka zaśmiała się nerwowo. — O hohoho, o co to, to nie. Nigdzie się stąd nie ruszamy. Nie widziała pani, tam na ulicy są... są... jakieś potwory! Widziałam, jak wyszkolony policjant ledwo sobie poradził z jednym. Nie wychodzę tam, gdzie może ich być więcej — a dzieci zostają ze mną! A tak w ogóle to kim są te pozostałe osoby? |
05-11-2011, 16:33 | #85 |
Reputacja: 1 | Poniekąd nauczycielka miała rację, ale pozostając zamkniętą w budynku wcale nie znajdowała się w bezpieczniejszej sytuacji. - Pozostanie zamkniętym w budynku to też nie najlepszy pomysł. Te... - Kobieta zawahała się, nie do końca wiedząc, jak nazwać chodzące zwłoki. - Czymkolwiek są, w końcu znajdą sposób by dostać się tam, do środka. A z czasem będzie ich znacznie więcej! Chce pani skazać te dzieci na tak okrutną śmierć? Jak jakaś zwierzyna w pułapce?! Rachel westchnęła. Musiała się uspokoić. Nie wiedziała skąd ten nagły wybuch agresji u niej. Może było to spowodowane strachem? - Policja ewakuuje miasto... Wystarczy, że dotrzemy w okolice byłego więzienia - dodała już znacznie spokojniej. Nie było przecież czasu na wdawanie się w tak zbędne dyskusje.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
05-11-2011, 16:53 | #86 |
Reputacja: 1 | Henry poszedł za policjantem, nie miał lepszego wyjścia. Nie zareagował nawet na słowa Andrzeja, uważał, że lepiej nie zadawać się z tym gościem. |
05-11-2011, 17:21 | #87 |
Reputacja: 1 | — Jak policja tu dotrze, to wyjdziemy. Inaczej nie będę ryzykować. Tutaj jesteśmy bezpieczni. Widzi pani? Widzi pani barykadę? Nie może pani przejść! Jesteśmy bezpieczni! |
05-11-2011, 17:36 | #88 |
Reputacja: 1 | - Co za kretynka z tej baby - mruknęła Rachel tak, by tylko jej towarzysze mogli ją usłyszeć. - Ja nie, ale te chodzące trupy na pewno mają więcej siły niż jedna kobieta, zwłaszcza, że są w grupie - dodała już nieco głośniej. - Ann, twoja babcia czeka na ciebie przy punkcie ewakuacyjnym i obiecałam jej, że cię przyprowadzę! Rachel spojrzała na Franka, Billa, a na końcu na głuchoniemą kobietę, szukając w nich wsparcia.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
05-11-2011, 17:40 | #89 |
Reputacja: 1 | - Woda? Człowieku.. gdyby to było takie łatwe... Przelać wodę do szklanego baniaka i rzucić nim z dachu? Szalony pomysł. - Chociaż może to być niegłupie... w sensie nikt by normalnie na takie durne rozwiązanie nie wpadł. Tak jak z hasłem. Bierze się najbardziej oczywiste, bo wszyscy myślą, że hasło będzie bardzo skomplikowane. - A żywi? Na pewno nie jesteśmy jedyni... |
05-11-2011, 17:45 | #90 |
Reputacja: 1 | - Pani obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa tym dzieciom. I na pewno nie uda się tego dokonać, jeśli po prostu zamkniecie się w samym środku tego piekła. - Frank, który wcześniej po prostu stał z boku, postanowił się odezwać. Uważał, że Rachel pewnie liczy na niego. Bo raczej nie na głuchoniemą, albo ćpuna. Tak, wspaniała drużyna rusza na ratunek. - Na życzenie babci... Ann. Na życzenie starszej pani zabieramy dziewczynkę i mogę dać pani słowo, że nie spadnie jej nawet głos z główki. Jestem żołnierzem i potrafię zapewnić jej należytą opiekę. No.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D Ostatnio edytowane przez Lechun : 05-11-2011 o 18:26. |