Stary Port zawsze jest wieczorami zapchany, a co do koncertu: "DNI WODY OGNISTEJ - Jurek Bożyk - 28 października (sobota) 2006, 19:30". No. Naprzeciw "portu" ()jest knajpka-restauracja, taka po schodkach; chodziłam tam na studiach i sporą grupę powinni zmieścic, fajna muzyka ale klimat chyba filmowy.
Na Kazimierzu to zależy ile nas będzie. Na małą grupę wystarczy Studnia - jest cicha, ciemna i umiarkowana w cenach a zjeść też można. Obok jest coś trochę większego, które też sie nada, z Alchemią jestem za. Poza tym Drukarnia Nowa na więcej niż 10 osób - ale tam jest głośno chyba o każdej porze. Poza tym jest fajna pizzeria, chyba na Józefa, ale nie pamietam nazwy. Wokół Placu Nowego jest peeeeełno knajpek przyjemnych i otwartych a nie w zadymionych piwnicach jak w Rynku, więc zawsze można poświęcić 10 min, na obejście, jeśli coś nam nie przypasuje.
Z Rynku proponowałabym ewentualnie Śródziemie - pasuje klimatem (jak nazwa wskazuje), jest duże i w piwnicy. Mjusik kiedyś był również w klimacie, nie wiem jak teraz bo nie byłam ze 3 lata.
W
schronisku młodzieżowym sypiał mój kumpel w czasie studiów i miał o nim bardzo dobre zdanie; poza tym skoro on mówił, że tanie to tanie jest faktycznie. Sale wieloosobowe; z miejscem chyba nie ma nigdy problemów. Od Rynku to jest 10 min piechotą - to jest inne, niż propozycja Kuciaka, bo naprzeciw rogu Żaczka (Muzeum Narodowego) -Biblioteki Jagiellońskiej - czyli dojazd odpada i można zakopytkować z Rynku. Oto dane: ul. Oleandry 4; tel.: (12 pref) 633-88-22; fax: (12 pref) 633-89-20; e-mail:
smkrakow@poczta.onet.pl
Poza tym znam jeszcze jedno gdzieś w przecznicy Kalwaryjskiej, albo to dom studencki z możliwością noclegu..
Flamir, w sumie pytanie nie jest też głupie... Kiedyś trzeba się zastanowić. Na miejsce spotkania osobiście proponuję - of kosz - Rynek, bo każdemu blisko, obojętnie z Dworca czy nie. Ale nie pod Adasiem, Ratuszem, Skarbonką ani Empikiem bo tam są zawsze dzikie tłumy poumawianych ludzi (często też obcych sobie) i turystów. Proponuję ten placyk pomiędzy Empikiem i Kościołem Mariackim (czyli od strony, gdzie do kościoła jest wejscie dla wycieczek). Tam jest taka mała fontanna - pod nią właśnie. Myślę że nie będzie problemu ze znalezieniem się, bo grupy wycieczkowe zorganizowane łatwo odsiać a tam raczej nikt się nie umawia. A godzinę pomiędzy 11-14.00 - żeby każdy miał czas dojechać a żebyśmy mieli cały dzień dla siebie. Pewnie im wcześniej tym lepiej ale nie ma sensu za wczesnie bo każdy będzie łaził jak zombie.
Ach,
Arango, zapomniałam, że to o Kuciaku mówimy... Choć, z majtkami na głowie pewnie będzie wyglądał bardziej atrakcyjnie, niż bez
Choć osobiście mówiłam o owocach ale widać męski tok myślenia :P