Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2011, 11:17   #135
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Poczekaj chwilę, durniu!- woła do Mośka, po czym włącza nadawanie - Mam tu sporą grupę, nie upilnuję ich sam. Wyślijcie ze dwóch naprzeciw, niech przeczyszczą drogę. Spotkamy się przy pierwszej dziurze na prawo... -chwilę myśli, jakie to było pomieszczenie, po czym podaje namiar- Przyjęliście? Odbiór.- Koniec nadawania. Czeka na odpowiedź. A skoro ma chwilę...
- A teraz parę słów wytłumaczenia. Zabawne, że w każdym bloku, który napotkałem , zdarzała się osoba ze skłonnością do eksplozji. Zabawne, że takie same osoby, czy też trupy, zdarzyły się i tutaj. Zabawne, że radio wydaje się zagłuszanie, i doprawdy dowcipnym się wydaje, że wszystkie ataki żywych trupów są w sumie dobrze skoordynowane. Wobec tych wszystkich śmiesznostek, należy uznać, że to nie są bezmyślne hordy... A może i są, tylko ktoś nimi kieruje. Może popadam w paranoję, ale zamierzam poczekać, aż ktoś żywy wyjdzie mi na spotkanie, albo spieprzać stąd ile sił. Co o tym myślicie?- W międzyczasie rozgląda się po pobojowisku, Może coś się tu ostało. Toporek pożarowy? jakaś spluwa? Amunicja?-
Po czym, usłyszawszy słowa Andrzeja, wymierza w jego plecy strzelbę - TY, stój, albo strzelam. Nigdzie nie pójdziesz, dopóki się nie dowiem o co chodzi. Powtórz to. Woda, tak? Uważać na ludzi, tak? Co jeszcze wiesz? I, do kurwy nędzy, skad?

Jeśli będzie zgoda, zamierza dopilnować by wszyscy byli uzbrojeni i poczekać, aż ktoś wyjdzie, po czym dokładnie go sprawdzić. Jeśli nie, będzie optował za zajrzeniem do SuppaMarketu po zapasy, a najlepiej podprowadzeniu tira (raczej nie rozładowanego) i zwiewaniu na budowę, gdzie przy odrobinie szczęścia będzie mało trupów, za to sporo miejsca, które od biedy uda się przystosować na lądowisko. Jeśli pojawią się zombi z innego kierunku, też raczej wybierze market, chyba że większość zdecyduje się zwiewać do komisariatu. Jeśli Andrzej mimo wszystko sobie spróbuje odejść (przecie nie strzeli, z martwych informacji ni ma), to istnieje spore prawdopodobieństwo że ruszy za nim. Jeśli Andrzej choć w dwóch słowach upewni go dodatkowo, że każdy może być zombie, to w tej samej chwili go tu nie ma. I nawet nie będzie się za bardzo oglądał. Zawoła, owszem. A dalej... Miejmy nadzieję że nie bedą głupi. Jeśli Mośko jednak tam wlezie, to zaznaczy mu, żeby pozostawał w kontakcie i w razie czego ruszy ratować jego murzyńską dupę (licząc na to że zdoła się jakoś umówić z Andrzejem bądź znaleźć go później. Facet jest cenny). Ogólnie, na te okoliczności schowa pistolet i przerzuci się na strzelbę.
 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Someirhle : 08-11-2011 o 13:01.
Someirhle jest offline