Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-11-2011, 22:43   #131
 
Neride's Avatar
 
Reputacja: 1 Neride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie cośNeride ma w sobie coś
- Na basenie jest dużo wody - wspomniała od tak, głośno myśląc o wodzie Andrzeja. Święcona, kranówa, gazowana, mineralna, czy może smakowa?
Patrzyła kolejno na mężczyzn, ciekawa co jeszcze wymyślą.
- Ktoś przebije pomysł koncertu dla zombie?
 
Neride jest offline  
Stary 07-11-2011, 22:50   #132
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Lokalizator gdzie kto jest:
http://img846.imageshack.us/img846/2...kalizatoro.jpg

Little Ann, Rachel, Frank:
Wszystko działo się błyskawicznie. Wypchnięcie Billiego, zamordowanie tego co pozostało z Billa i... postrzelenie Franka. Bo oprócz Billa były tam jeszcze dwa powolne żywe trupy. Dwie kobiety, które nie zabiły Franka tylko dlatego, że Rachel w odpowiednim momencie zaczęła strzelać. Niestety snajperem to ona nie jest i przy okazji jeden z pocisków trafił Franka w lewe ramię. Frank jednak to twardziel. Nie jedno przeżył. Palcami jako tako może poruszać, więc nie jest źle. Nie ma w pobliżu więcej żywych trupów, ale są potwory - wychowawczyni, która wyrzuca dzieci na pastwę potworów? Billy rozpłakał się pod zamkniętymi drzwiami. Co opętało ludzi znajdujących się w środku? Na widok płaczu Billyego wychowawczyni również się rozpłakała co ostudziło agresywne podejście innych dorosłych. Nadal jednak za bardzo boją się, żeby odsuwać automat z batonikami, który właśnie tam przesunęli. Gdyby dało się ich przekonać, że już jest bezpiecznie...

Connor, Mośko (policyjne radio):
Tu kapitan. Sytuacja została opanowana. Powtarzam. Sytuacja została opanowana. Śmigłowce ewakuacyjne dolecą już niedługo. Wszyscy policjanci niech zgłoszą się do komisariatu z każdym kogo zdołali uratować. - to jest głos kapitana - Wiele ofiar, ale zdołaliśmy pokonać żywe trupy na komisariacie. Niestety szpital jest zainfekowany. Odcięliśmy go. Wejdźcie przez komisariat. (cd niżej)

David, Connor (i Mośko, Jess, Boyos, Andrzej, Henry, Chopper):
Odrobinę uspokojeni nowinami z radia wyszliście za róg Bloku 6 i przy Bloku 8 spotkaliście Mośka, Jess, Boyosa, Andrzeja, Henriego i Choppera - większość z nich jest uzbrojona, a część ma nawet kamizelki kuloodporne. Nie znaczy to, że Connor zrezygnował z planu sprawdzenia placu budowy - wiedział jednak gdzie jest Mośko. Może warto też zajrzeć do własnego mieszkania? Dyskutowali i planowali. Przetrwanie - poważny biznes. Nadal jest z wami Belkar, Elan i kobieta Haley. (cd niżej)

Mośko, Jess, Boyos, Andrzej, Henry, Chopper, David, Connor:
Dyskusje są dobre. Działania lepsze. Wszyscy słyszeliście jakieś strzały dobiegające mniej więcej z SuppaMarket - prawdopodobnie ktoś tam jeszcze żyje albo żywe trupy uczą się strzelać. Jess spostrzegła, że brakuje Przyjemniaka. Prócz tamtych strzałów i pojedynczych, które padają ze szpitala/komisariatu to jest całkiem spokojnie. Cisza przed burzą?

John:
Większość drzwi była pozamykana, ale rzeczywiście zrobiłeś jak chciałeś. Następnie ze swoimi łatwo palnymi rzeczami wróciłeś na dach. W tym czasie słyszałeś rzeź na niższych piętrach. Nie zabarykadowałeś drzwi na dach. Może być krucho. Żywe trupy nie dotarły jeszcze na czwarte piętro - może plan z wodą uda się. Z krzyków wnioskujesz, że są już na trzecim... po kolei przejmują kolejne piętra jak zdyscyplinowana armia.

Przyjemniak:
Przewiązałeś sobie twarz. Pokuśtykałeś ulicą, aż dotarłeś do cysterny. Usłyszałeś strzały dobiegające z okolicy basenu. To tam gdzie pobiegli Frank i Rachel - ciekawe jak oni sobie radzą? Może oddadzą ci twoją spluwę jak ładnie poprosisz. W pobliżu cysterny dwa żywe trupy powoli za tobą kroczące w końcu cię dogoniły w tym sprincie połamańców. Czujesz, że możesz spróbować biegu. Ale może lepiej z nimi walczyć? Słyszysz warkot silnika samochodu, chyba ktoś odjeżdża spod Bloku 2. Czarny samochód z przyciemnianymi szybami skręcił w ulicę, na której stoisz i to w twoją stronę, może pomoże ci z zombiakami, które będą chciały cię za moment zaatakować? Dziwne, że pod Blokiem 2 wcześniej nie widziałeś absolutnie żadnego auta na chodniku.

Francis:
Zebrałeś grupkę sąsiadów. Nikt wyjątkowy (w sumie nastu w tym dwójka dzieci). Nie mają żadnego pomysłu jak zawiadomić śmigłowiec. W większości są zadowoleni z rozwalenia schodów. Widzieli co się stało w bloku obok - jedynie krwawe ślady pozostały na oknach - to ci, którzy się bronili.

 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 08-11-2011 o 17:42. Powód: Lokalizator i adnotacja
Anonim jest offline  
Stary 07-11-2011, 23:07   #133
 
Kauamarnica's Avatar
 
Reputacja: 1 Kauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie coś
Woda wydobywana tylko z jednego źródła na świecie w Żywcu Zdroju, kurwa to chyba normalne, że woda zwykła, najzwyklejsza z kranu. Znaczy tak myślę. Możemy iść na basen w sumie. A tak w ogóle trzeba uważać na ludzi bo to wcale nie muszą być ludzie tylko zombie - Jak nikt nie ma nic przeciwko to ja się kieruję na basen. Jak po drodze zobaczę kogoś kto wygląda jak człowiek to krzyczę do niego Przedstaw się obywatelu albo cię zastrzelę - powtarzam dwa razy potem strzelam.
 
Kauamarnica jest offline  
Stary 08-11-2011, 09:18   #134
 
Mośko's Avatar
 
Reputacja: 1 Mośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie coś
-Kurwa, muszę iść na komisariat. No cóż, idzie ktoś ze mną?- nie czekam na decyzję i idę. Ostrożnie zbliżam się do komisariatu, nie wparowuję na ślepo do środka.
 
Mośko jest offline  
Stary 08-11-2011, 11:17   #135
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Poczekaj chwilę, durniu!- woła do Mośka, po czym włącza nadawanie - Mam tu sporą grupę, nie upilnuję ich sam. Wyślijcie ze dwóch naprzeciw, niech przeczyszczą drogę. Spotkamy się przy pierwszej dziurze na prawo... -chwilę myśli, jakie to było pomieszczenie, po czym podaje namiar- Przyjęliście? Odbiór.- Koniec nadawania. Czeka na odpowiedź. A skoro ma chwilę...
- A teraz parę słów wytłumaczenia. Zabawne, że w każdym bloku, który napotkałem , zdarzała się osoba ze skłonnością do eksplozji. Zabawne, że takie same osoby, czy też trupy, zdarzyły się i tutaj. Zabawne, że radio wydaje się zagłuszanie, i doprawdy dowcipnym się wydaje, że wszystkie ataki żywych trupów są w sumie dobrze skoordynowane. Wobec tych wszystkich śmiesznostek, należy uznać, że to nie są bezmyślne hordy... A może i są, tylko ktoś nimi kieruje. Może popadam w paranoję, ale zamierzam poczekać, aż ktoś żywy wyjdzie mi na spotkanie, albo spieprzać stąd ile sił. Co o tym myślicie?- W międzyczasie rozgląda się po pobojowisku, Może coś się tu ostało. Toporek pożarowy? jakaś spluwa? Amunicja?-
Po czym, usłyszawszy słowa Andrzeja, wymierza w jego plecy strzelbę - TY, stój, albo strzelam. Nigdzie nie pójdziesz, dopóki się nie dowiem o co chodzi. Powtórz to. Woda, tak? Uważać na ludzi, tak? Co jeszcze wiesz? I, do kurwy nędzy, skad?

Jeśli będzie zgoda, zamierza dopilnować by wszyscy byli uzbrojeni i poczekać, aż ktoś wyjdzie, po czym dokładnie go sprawdzić. Jeśli nie, będzie optował za zajrzeniem do SuppaMarketu po zapasy, a najlepiej podprowadzeniu tira (raczej nie rozładowanego) i zwiewaniu na budowę, gdzie przy odrobinie szczęścia będzie mało trupów, za to sporo miejsca, które od biedy uda się przystosować na lądowisko. Jeśli pojawią się zombi z innego kierunku, też raczej wybierze market, chyba że większość zdecyduje się zwiewać do komisariatu. Jeśli Andrzej mimo wszystko sobie spróbuje odejść (przecie nie strzeli, z martwych informacji ni ma), to istnieje spore prawdopodobieństwo że ruszy za nim. Jeśli Andrzej choć w dwóch słowach upewni go dodatkowo, że każdy może być zombie, to w tej samej chwili go tu nie ma. I nawet nie będzie się za bardzo oglądał. Zawoła, owszem. A dalej... Miejmy nadzieję że nie bedą głupi. Jeśli Mośko jednak tam wlezie, to zaznaczy mu, żeby pozostawał w kontakcie i w razie czego ruszy ratować jego murzyńską dupę (licząc na to że zdoła się jakoś umówić z Andrzejem bądź znaleźć go później. Facet jest cenny). Ogólnie, na te okoliczności schowa pistolet i przerzuci się na strzelbę.
 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Someirhle : 08-11-2011 o 13:01.
Someirhle jest offline  
Stary 08-11-2011, 15:31   #136
 
Jagla's Avatar
 
Reputacja: 1 Jagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie coś
Czekam z niepokojem na to co się stanie...
 
Jagla jest offline  
Stary 08-11-2011, 15:47   #137
 
Imoshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Imoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Jakbyście mogli, to powiedzcie mi kto na czym się tu zna. - rzekł Francis do ludzi - Tymczasem, Wy, dzieciaki napełnijcie co się da wodą. - wydał polecenie. Gdy już usłyszałby trochę od wszystkich (Tak, chcę wiedzieć co umieją ), miał zamiar udać się do któregoś z mieszkań, celem zobaczenia jakie przydatne przedmioty może tam znaleźć. Ludzi można przecież powiadomić nawet za pomocą komputera wyposażonego w internet. Może znalazłaby się jakaś lina, czy coś innego, co mogłoby pomóc.
- W najgorszym razie, może wystarczyłoby zapasów, by dotrwać do przybycia większej odsieczy. Bo raczej nie zostawią tu tych zombie w spokoju. - myślał Francis. Nie brał pod uwagę, a może nawet nie uświadomił sobie, że po uratowaniu części cywilów wojsko zapewne postanowi zbombardować okolicę...
 
Imoshi jest offline  
Stary 08-11-2011, 16:03   #138
 
Kauamarnica's Avatar
 
Reputacja: 1 Kauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie cośKauamarnica ma w sobie coś
Idioto nie celuj do mnie. Jest kilka hord zombie, każdym kieruje Władca żywych trupów, ma nad nimi kontrole i może ich skierować gdzie chce, poza tym posiada on różne moce, może na przykład spowodować iluzje która zamienia jego zombie w zwykłych ludzi o ile się dostatecznie nie zbliżysz. Wiem to, bo mam książkę o zombie. Woda tak, z moich informacji wynika, że woda ich zabija, ale że tego nie próbowałem sam to nie wiem. A teraz daj mi odejść.
 
Kauamarnica jest offline  
Stary 08-11-2011, 17:11   #139
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Rachel odetchnęła z ulgą. Choć nie do końca była pewna, czy sytuacja była już na tyle opanowana, że mogła to zrobić. Wcisnęła pistolet za pasek i spojrzała na Franka. Żył. Nie wyglądał na przemienionego.
- Cholera - zaklęła pod nosem, po czym podeszła szybko do sąsiada. - Przepraszam - powiedziała, starając się uśmiechem załagodzić sytuację.
Wtem wypchnięty chłopiec zaczął płakać. Co było nie tak z tą kobietą? Z tymi ludźmi w środku?! Jakim cudem pozwolili wypchać bezbronne dziecko na zewnątrz? A gdyby Franka i Rachel tam nie było? Przecież dziecko mogło zginąć...
- Mówi pani, że zależy pani na bezpieczeństwie dzieci, właśnie widzę! - krzyknęła Rachel w kierunku drzwi, kopiąc w nie ze złością. - Co za suka... - dodała już ciszej, odwracając się tyłem do drzwi i spoglądając to na Franka, to na dzieciaka, jakby oczekując od nich jakiegoś planu działania. Sama już zaczynała się powoli poddawać. Wszystko traciło sens. Właściwie to nic dla niej nie miało już sensu, odkąd zobaczyła pierwszego chodzącego trupa.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 08-11-2011, 17:40   #140
 
Lechun's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skałLechun jest jak klejnot wśród skał
Poczuł tylko szarpnięcie w lewym ramieniu. Jak ostatnio. I jeszcze wcześniej. I dopiero po chwili dotarło do niego, że został postrzelony. Bill, który nadal leżał na nim, był tak samo martwy, jak inne trupy. Zrzucił go siebie.
- Kurwa. - wysyczał, zrywając prawy rękaw i robiąc z niego prowizoryczny bandaż. -Nic mi nie jest. Zajmij się chłopcem. Sprawdź, czy wszystko z nim okej. - Podniósł się i złapawszy gazrurkę w prawą dłoń, starał się ocenić przydatność do walki lewej ręki. - I zaraz idziemy, na pływalni coś może nam się stać. To szaleńcy.
 
__________________
Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D
Lechun jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172