Z góry uprzedzam, że moja koordynacja w tej turze będzie fatalna.
Do czwartku nie mam żadnych szans na pisanie posta, a w piątek, sobotę i niedzielę wywieje mnie do Drezna, gdzieś w Austrii, lub w końcu do… Pragi.
(Mam nadzieję, że zahaczę o Pilzno…
)
I głównie martwię się o brak (czasu i) wolnego dostępu do internetu, czyli doca, co utrudni/uniemożliwi pisanie.
Uprzedzam, żebyście później nie myśleli, że dezerteruję