Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2011, 18:30   #116
Latin
 
Latin's Avatar
 
Reputacja: 1 Latin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znany
Gdy już policjant udał się w przeciwnym kierunku Alice wyraziła swoje obawy co do dzieciaka. Mężczyźni przyjęli je ze zrozumieniem, jednak nie komentowali zbytnio sprawy, coraz dziwniejsze rzeczy zaczynały się dziać w tunelu i każdy miał tego świadomość.

Kiedy przeszli już kawałek zauważyli, że tunel zaczął opadać coraz niżej, co nie było wcale dobrą wiadomością, a w dodatku było coraz zimniej. W pewnej chwili Shane zauważył, że Alice spojrzała na sufit, a na jej twarz pada kropla krwi.

- Chłopaki.. – jęknęła. Następnie szeptem wygłosiła swoje obawy – wypowiedziała na głos myśli całej trójki, czy to aby na pewno dobra droga?
- Spokojnie. Tunel może czasem opadać. W Salvadorze spotkałem się już z tunelami idącymi pod rzeką czy jeziorem. To jest możliwe – odparł Cassio.
„Tylko, że w centrum NY nie ma rzek” – pomyślał Taylor, ale nie powiedział tego na głos nie chcąc martwić dziewczyny, a przy okazji też siebie samego.
- Idziemy zabić potwora – odezwał się nagle chłopiec.
- Dokładnie malutki – uspokajał młodego Montero.
- Tak, to potwór tu rządzi. To on zsyła na ludzi inne potwory. Trzeba go zabić, by więcej nikogo nie straszył. Jak go zabijecie uratujecie wszystkich. Będziecie bohaterami, jak Superman, albo Batman.

Shane przysłuchując się temu zastanawiał się nad znaczeniem słów chłopca. Jednocześnie zabawne wydało mu się porównanie do bohaterów, bokser nie myślał wcześniej o tym w ten sposób. Po prostu robił co do niego należało; wykorzystywał swoje umiejętności do pomocy innym i było to dla niego naturalne. Miał nadzieję, że już niedługo cały ten koszmar się skończy. A wtedy znajdzie pana McCaina i narobi mu koło dupy.
 
Latin jest offline