- Jest nas za dużo. Nie przejdziemy niezauważeni, jest nas też za mało, by ochronić dzieci przed ewentualnym zagrożeniem na zewnątrz. - powiedział po chwili ciszy. Rachel celowała w nauczycielkę. Jakoś nigdy mu to nie pasowało to tej osoby. Ale widywał już na wojnie, co śmierć może zrobić z normalnym człowiekiem... - Możemy zabunkrować się tutaj do czasu, gdy wojsko nie ogarnie sytuacji. Gorzej, gdy ogarną ogniem... Chcę rozmawiać z kimś pracującym tutaj. Mam plan.
Gdy nauczycielka zaczęła mówić coś o Rachel, stanął na linii łączącej kobiety i powiedział poważnie: - Ona jest zdrowa. Inaczej już by się na nas rzuciła. Widziałem gościa, który przemienił się w kilka sekund.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D |