Kiedy Belkar skończył wywód tylko pokręcił głową i sprawdzał ciała dalej. Znalezioną latarką przyświeca sobie, a w drugiej dłoni trzyma pistolet.
Jeśli znalazł dodatkową broń lub amunicje chowa ją. Natknąwszy się na żywego omal go nie zastrzelił, ale po chwili spostrzegł, że to prawdziwy żywy, a nie żywy trup. Obejrzał go, nie było sensu go nawet ratować. David przykucnął obok niego.
-Ty, kimkolwiek jesteś. Wiesz co tu się stało?
Chciał wiedzieć tylko tyle, najwyżej reszta go jeszcze o coś wypyta jeśli ten będzie w stanie odpowiedzieć. |