Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2011, 21:11   #24
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Conor pił mało, grze raczej się przyglądał z ciekawości, kto lepiej będzie oszukiwać. Więcej uwagi skupiał na tłumie, szukając potencjalnego informatora. Zastanawiał się do kogo powinien uderzyć, aby zdobyć takie informacje. Sądząc po ksywce, ten cały Wydrwikufel, był „z jego bajki”, ale skoro nie znały go już dwie osoby, które znać powinny... W sumie to mógł mieć zwyczajnie pecha i pytać, nie tych co trzeba. Brodacze bawili się świetnie, ale najwyraźniej i do nich doszło, ze trzeba wziąć się do roboty.

- Kończcie zabawę, robota czeka. Mam pomysł, ale będziecie mi potrzebni i to na tyle trzeźwi, żeby trafić toporem w co trzeba. -

Conor starał się przekazać im to na tyle dyskretnie na ile się dało, ale wiedział, że to z góry skazane na porażkę. Sam wyszedł przed lokal i oparł się o ścianę przy wejściu, obserwując ulice. Jeśli brodacze zrobią burdę, to pewnie przybiegnie straż, coby zobaczyć co się dzieje. Jak zobaczy, to ucieknie i przybiegnie z posiłkami. Do tego czasu trzeba będzie się stąd ewakuować. Sam nie miał zamiaru się mieszać, żeby i do niego się nikt nie czepił. Zabijać strażników, w pierwszy dzień wizyty było by trochę... nieelegancko.

Storm miał zamiar odwiedzić tawernę, o której mówił mu bandzior, ale do tego potrzebował towarzystwa krasnoludów. Samobójcą nie był. Miał zamiar pogadać z ich szefem. Być może uda się w zamian za niewielką przysługę, coś od niego uzyskać.
 
malahaj jest offline