Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2011, 10:13   #189
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
No i koniec. Nie czuł bólu kiedy pociski rozrywały jego ciało. Przekoziołkował po stalowej ramie i upadł, schodząc z linii strzału. Oparł się plecami o dźwigar i popatrzył rozszerzonymi oczami na swoje nogi. Wieloletnie przyzwyczajenia wzięły górę. Triage. Nie przeżyje. Lewa noga, dwie rany postrzałowe, fractura aperta fibulae. Nie mógł przekręcić kończyny, ale pewnie i rozerwana arteria. Rana szarpana prawej nogi po rykoszecie. Wystarczyło kilka chwili by krew utworzyła kałużę. Odwrócił głowę i usłyszał metaliczny klekot gąsienicy. Klawisz się zbliżał. Nie ma szans, nie wstanie na nogi. Każdy ruch spowoduje, że ból go obezwładni i zemdleje.
Flat Line uśmiechnął się obłąkańczo. A więc koniec. I tak miał niewiarygodne szczęście, nigdy nie miał wątpliwości, że nadaje się do roli komandosa. Radził sobie na Gehennie siedząc w swoim labie i knując jak przeżyć. A teraz pokraki, pijawki z kwasem w żyłach, roboty Strażnika... Dałby radę się opatrzyć? Pewnie jakby miał z pół godziny i medpack, który zużył na Punishersa. Zaśmiał się głośno, tak że zagłuszył na chwilę odgłos zbliżającej się mechanicznej śmierci. Zaryzykował i się nie udało, nie było innego wyjścia i gdyby miał okazję cofnąć się minutę wstecz zrobiłby tak samo. Infostrada była jedyną szansą, roboty bały się ją zniszczyć. Oznaczało to jedno, dla złośliwego, cynicznego psychopaty – ostatni cel. Skoro ja nie przeżyję, to choć zabawię się na koniec. Podniósł rękę w której ciągle jak przyklejona tkwiła samoróbka. Wymierzył w węzeł mocy, tuż nad konsolą holograficzną przy której szarpał się jeszcze BB King. Broń drżała, Robenowi robiło się ciemno przed oczami, ale czekał jeszcze. Oparł lufę o metalową barierkę, kilkanaście metrów, nieruchomy cel, nawet on nie spudłuje.

Klawisz wyjechał zza przeszkody i zaczął obracać lufy w jego stronę. Doktor zasalutował mu w parodii kurtuazyjnego gestu, po czym pociągnął za spusty. Śruciny uderzyły chmurą w przekaźnik mocy rozwalając go w fontannie iskier i błękitnych pajączków wyładowań elektrycznych.

Rzuciwszy 1k12 dla gracza o nicku Harard, Harard uzyskał(a) wyniki:
kość 1: 10.
 

Ostatnio edytowane przez Harard : 11-11-2011 o 10:30.
Harard jest offline