Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2011, 04:02   #15
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Całe to skradanie się po lesie zaczęło się dość dziwnie, więc jak mogło się skończyć? Grupa ludzi w adekwatnych do epoki płaszczach sunęła przez gęstwinę bujnych krzaczorów. Przez niemalże godzinę minęli jakąś wydeptaną, chyba dawno nieuczęszczaną dróżkę i małą, zarośniętą polankę pełną krecich jam, a raczej jam wyglądające na krecie. Żaden się nie pokazał. Żołnierzowi idącemu na szpicy dwa, może trzy razy zdawało się, że zwierze łudząco podobne do sarny przemknęło między drzewami.

Teren z wolna, miejscami, zaczynał wydawać się podmokły.

Po ponad godzinie mozolnej podróży, kiedy bagaż w postaci misternie schowanego uzbrojenia zaczął o sobie przypominać, grupa dotarła do dużej polany. Okalały ją wysokie drzewa, których liście mieściły się tylko w górnej części. Nic specjalnego. Krzaki natomiast wysokie były na prawie trzy metry i ciężko było stwierdzić, czy to jeszcze średnia czy już wysoka warstwa zalesienia. Przydałby się leśniczy, którego w grupie jednak nie było.

Miejsce, w którym żołnierze mogliby wyjść na polanę było w miarę suche, przeciwnie do reszty okalającego ją gruntu. Był on całkiem miękki, dalej mogły być bagna. Bagna, lub naprawdę spora rzeka. Powietrze było rześkie jak nad morzem, lecz był to raczej efekt rzucenia garści ludzi ze skażonego, brudnego świata wprost do średniowiecznego bastionu zielonej natury.

Nie świeżość powietrza czy urokliwa gra światła przebijającego się przez liście była najistotniejszą rzeczą w tejże polanie. Wyjątkową czynił ją spory, drewniany domek niemalże na samym jej środku. Wykonany z drewnianych bali, miejscami dość topornie, aczkolwiek wprawnie ociosanych, wydawał się być jakby nie z tej epoki. W miejscach, gdzie powinny znajdować się okiennice błyszczały się nieco zakurzone już szyby. Drzwi również wyglądały na nieco bardziej precyzyjną robotę. Mogło to świadczyć o naprawdę wielu rzeczach. Zamiast dziury w dachu, którą uciekać mógłby dym, rysował się kamienny komin. Najwyraźniej to średniowiecze nie było w cale tak wczesne, jak można było się z początku spodziewać.

Za domem mieściła się nieduża budka zbita z kiepsko wyglądających desek. Nie miała okien, natomiast przerwy między kawałkami drewna musiały wpuszczać dość dużo światła. Obok stał pień, w który wbita była siekiera. Porąbanych starannie kawałków drewna nigdzie nie można było dostrzec.

Wprawne oko zauważyłoby, a przypomnieć należy, że każdy z żołnierzy posiadał parę takich oczu, że do domu prowadziła ścieżka, na której trawa nieco już odrosła. W połączeniu z brudnymi oknami świadczyło to o dłuższej nieobecności mieszkańców tego zmyślnego i zapewne przytulnego domostwa w całkiem ładnej okolicy.
 
__________________
Także tego

Ostatnio edytowane przez Arsene : 12-11-2011 o 04:04.
Arsene jest offline