Wątek: Byle Do Przodu!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2011, 16:51   #56
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Kiti szybko opanowała sztukę uciekania przed gargulcami. Niebawem doszła do takiej wprawy, nie miała już czego się bać.
- Biel po raz kolejny nagradza siłą i wytrwałością odważnych!
Taaak... Ledwie to powiedziała, zauważyła na tym samym dachu, tuż obok siebie, kolejnego uczestnika zmagań z gargulcami. A był to, niech to Chaos świśnie, nikt inny jak Astaroth!

Kiti miała do wyboru: zemdleć po raz trzeci i udawać że to tylko skurcz w łapie, rzucić się w imię Światła do ataku hihihhihi taaaak, lub rzucić się z dachu w panicznej ucieczce. Astarothowi szło z gargulcami całkiem nieźle!
„No a jak, przecież to Astaroth!!! Nie mogę pozwolić żeby mnie teraz wyprzedził!!! Każdy nawet najmniejszy tryumf Bieli jest tryumfem Bieli! A poza tym lepiej się zmywać póki jest zajęty gargulcami, jeszcze się znudzi i zechce sobie zafundować na zimę kapcie z wilczej skóry!!!”
- Pożyczam na moment!!! – zawołała do jednego z magów, który akurat przelatywał obok na miotle.
Wyrwała miotłę spod niego, mag z głupią miną poleciał w dół.
- Zaraz oddam! – zapewniła.
- Medyka...! – z dołu usłyszała plaśnięcie.
- Zaraz przyjdę!... – zapewniła.

Zaczęła wywijać miotłą, ganiając nią gargulce niczym szczury.
http://www.toutesvosrepliques.com/bo...MBUS2000_1.jpg

- Won, parszywce, wynocha!!! A pójdziesz ty, dziadu!!! Psik!!!
Kiedy już wybiło 5 minut, zbiegła na dół po swoją wskazówkę.
- Znaleźć sobie gargulca hmm tak, ten jest fajny!

Browsing deviantART

Ale troszkę za mały... A ten?
Gargoyle by ~Lindasandford on deviantART
- Ej, ty! A tak... Zaklęcie!

Gargulec na dachu katedry siedzi
Gapią się na niego przechodnie i sąsiedzi
Gargulec się tym wcale nie przejmuje
Dzień i noc na katedrze przesiaduje
Siedzi tam ciągle i w deszczu i w śniegu
Udaje posąg gdy miasto jest w biegu
I wszyscy myśleli że to rzeźba, kamulec,
A to po prostu melancholijny gargulec.

Kiedy kończyła zaklęcie, po wskazówkę przybył Astaroth. Kiti znieruchomiała tam gdzie stała. Już na dachu miała problem co zrobić... co powiedzieć? Jak się do niego zwrócić?! Hej ty?! Panie Astarothcie?! A może to faktycznie wcale nie on?!

Ivjidia-hapsen-hapsen-sijovna... ivjithiahaps….enth enth…
Kiti wzdrygnęła się. te głosy...

* * *
Sen...? Ogarnął ją... sen?

The heart of darkness by ~M3-f on deviantART

- Niechaj się stanie Światło. I stała się Światłość. Widząc, że Światłość jest dobra, oddzieliłam ją od Chaosu. I nazwałam ją Almankh, a swą duszę Czarną Zorzą. A Biel w mgłach świeciła, a Mgły jej nie ogarnęły.
- Dlaczego? – szepnęła Almanakh. - Słyszysz to, prawda? Dlaczego nie zgładziłaś mnie wtedy, kiedy mnie stworzyłaś, kiedy wyzbyłaś się Bieli stając się czystym chaosem?! Wyzbyłaś się uczuć, ale nie po to, aby je zniszczyć raz na zawsze! Wiedziałaś, prawda? Wiedziałaś, że będziesz tęsknić za Bielą! Nawet ty nie chciałaś wiecznie egzystować bez uczuć!
- My power is my mind. My feelings caused me great pain.
- Nie znasz lęku, nie znasz miłości, nie znasz nawet... nienawiści! Nie znasz żadnego uczucia... Ale tęsknisz za...!
- You are my weakness and guardian of my forsaken nature.
- Na to właśnie czekałaś... Wolna wola zrodziła się nie z ich rozumu, a z uczuć!
- Jestem mrokiem niepoznanym Mrokiem odrzucanym Sama ze sobą Ciemność z ciemności Chaos dla chaosu
Kiti spała w ciemności bezdennej, widząc w niej jakieś postacie. Widziała almanach i jakąś postać przy niej...
- Twój wybór jest jednoznaczny – głos Mistress! Czy to głos Mistress!? - Ale niekoniecznie nieodwołalny. Nie musisz w to wierzyć, wystarczy, iż Tacy Jak Ja to wiedzą. I won`t argue with you. Your life, your soul, your pain, your choice. It`s good to know, that your opponent is courageous. Where is nothing worse, then a war against a worthless coward. I`m honored to be The Chaos versus warriors of light Such As You.

Kiti zobaczyła anioła. Prawdziwego anioła, ze skrzydłami!
- Mistress... Już raz Cię widziałem... – odezwał się do Czarnej Zorzy.
- Już zawsze będziesz mnie widział – obiecała złowieszczo. – Nie jesteś Upadłym. You`ve never been an angel either – dodała dobitnie. – Dobrowolnie poddałeś się temu, co nieuniknione.

Wreszcie, Kiti zobaczyła Astarotha. Ast i Aroth. Last soulbreaker. Astaroth stanął tuż przed Mistress i spojrzał jej w oczy.
- Yes, that`s why I`ve chosen you – uśmiechnęła się z zadowoleniem. – Free will. Free mind. You`re not afraid. You KNOW you won`t be. Taktowny, czarujący, sprytny, ślepy jak sprawiedliwość, oślepiający wszystkich wokół. Tacy Jak Oni nigdy się nie dowiedzą co robiłeś za ich plecami. W ich oczach zawsze będziesz Taki, gdyż urodzili się ślepi na twój umysł, a ty na dodatek wydłubałeś im oczy. Szable... – spojrzała na twą broń. – Bez wahania odrąbałbyś nimi rękę, która cię stworzyła.
- Jednak dlaczego przybywasz właśnie teraz?
- I`ve always been here, I`m everywhere. Only now you’ve opened your eyes and saw me. Now you’re ready.
- Czy chcesz zobaczyć jak w świecie bieli zakwita chaos?
- Zakwitnie i upadnie, upadną oba, kiedy nadejdzie kolejna Wielka Wojna, Ast i Aroth.
- A może by pokazać niedowiarkom, że biel i chaos choć rozdzielone są jednym?
- Hm – uśmiechnęła się wyrozumiale.
Nie. To było Jego zadanie. Zadanie Last Soulbreakera. Stworzyć Piąty Wymiar, połączyć w nim Chaos i Biel... w pokoju!

Ivjidia-hapsen-hapsen-sijovna... ivjithiahaps…enth enth...
Kiti widziała mrok. Czuła czyjąś obecność tuż obok siebie.
Nagle przestała się bać. Czuła obok siebie obecność kobiety. Obcej, a jednak znajomej kobiety. Pięknej, inteligentnej, czarującej kobiety... nieuległej... czułej... kochającej... matki...?
Kiti otworzyła szeroko oczy. To było przedziwne uczucie, przedziwna myśl. Czas stracił znaczenie. Wszystko straciło znaczenie. Spała w ciszy, jakby przyszła na ploteczki do dobrej, starej znajomej.
Nigdy w życiu nie czuła się tak... znieczulona? Odcięta od czasu, świata, od wszystkiego.
Nigdy wcześniej nie czuła się tak... bezpieczna...
Nigdy nie spotkała istoty tak niesamowitej! Tak obcej, ale tak znajomej...
- I`ve always been here, I`m everywhere. Only now you’ve opened your eyes and saw me...
Szept Mgieł. Jej głos. Ciało Kiti przeszyły ciarki...

[media]http://www.youtube.com/watch?v=ko4Cp0Yjggc&feature=relmfu[/media]

* * *
Reims. Katedra. Stała nad rozszarpaną kopertą, nad wskazówkę leżącą na ziemi. Obok stał Astaroth, trzymał swoją wskazówkę.
- Witaj.

O.Moje.Światło.
Kiti zbladła. Czy ona... właśnie się odezwała!? Czy właśnie powiedziała witaj!? Zaczęła konwersację!?
Cały strach... nagle zniknął!

Wyprostowała się i pomachała przyjacielsko ogonem.
- Jestem Kiti – przedstawiła się, spoglądając w oczy Astarotha. – Właśnie przyzwałam swojego gargulca, mam nadzieję że leniuch zaraz się zjawi... Nie miałam okazji zapoznać się bliżej z towarzyszami wyścigu... Zdaje się, że jesteśmy na tym samym etapie – uśmiechnęła się. – Świetnie ci poszło z tymi gargulcami! Ja jak pewnie widziałeś, musiałam trochę pomóc sobie miotłą... Mam nadzieję, że podróż nad oceanem przebiegnie pomyślnie, to w końcu kawał drogi!... Nie chciałabym zabłądzić bez suchego lądu w okolicy czy coś... Skoro już startujemy razem, to... czy nie przeszkadzałoby ci moje towarzystwo podczas podróży? Czułabym się bezpieczniej nie lecąc sama! – wyznała nagle, i przeraziła się wlanych myśli.
„Tak, świetnie świetnie świetnie, głupia, no to se znalazłam towarzystwo!...”
Jej gargulec wylądował wreszcie. Kiti wgramoliła się na jego grzbiet.
- Poczekam na twojego! – uśmiechnęła się.
Nie rozumiała jakim cudem nagle miała odwagę wypaplać i zrobić to, o czym huczały jej myśli. Poznać go. Poznać niepoznane. Poznać Chaos. Spróbować go zrozumieć. Spróbować choć przez chwilę go poobserwować.
Obserwować.
Teraz już wie, jak można to robić całą wieczność...
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline