— A idźże sobie, kurwa! — zakrzyknął kierowca autobusu. — Jak chcesz, to sobie idź. Ja zostaję tutaj. Dzieci także zostają tutaj, bo na pewno nie wypuścimy ich na zewnątrz, gdzie są żywe trupy. Jeśli uda ci się sprowadzić śmigłowce, to po nie wrócisz. Idź. |