Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2011, 19:12   #210
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Widząc "armię" wybucha na chwilę nerwowym, pozbawionym wesołości śmiechem. Potem dochodzi go dźwięk nadlatujących helikopterów. Rzuca okiem na Franka - Leci kawaleria! Ale nie stójmy tak...!
Interesuje go by dotrzeć do marketu, tam może być woda, a to podobno dobra broń... No i jest lądowisko...
Są też dwie opcje:
Pierwsza jest taka, że Frank będzie chciał wracać na basen. Nieważne, czy po to by ratować tych, co zostali wewnątrz, czy też, jak to będzie w przypadku Connora, by skopać trochę tyłków przed śmiercią... Która będzie w zasadzie pewna, po tym jak postara się przez krótkofalówkę poinformować odsiecz, że zasadniczo nie ma już kogo ratować, komisariat jest stracony i powinno się przeorać teren czymś wybuchowym z domieszką napalmu.
Przy czym będzie optował za wyruszeniem do marketu by złapać trochę wody i dostawczego tira, po czym sprawdzić czy Władcy Zombie są odporni na rozmaślanie po asfalcie. Jeśli Frank zawróci natychmiast, Connor wykona plan sam.
Druga jest taka, że będą się starali ratować tyłki, a to przez ściągnięcie śmigłowca na market... Przy czym czy Connor do niego wsiądzie? Kto wie...
 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Someirhle : 13-11-2011 o 22:20.
Someirhle jest offline