Bast Taaa... mama zawsze mi mówiła "nie ufaj drowom"... mama ma zawsze racje... czy ich rodzice niczego nie nauczyli? Myślał pół-elf oglądając rozwój sytuacji jeszcze przez chwile ze swej gałęzi. Po czym zeskoczył z drzewa trzymając nadal sztylet i miecz w rękach. Zbliżył się do Fosht’ki aby sprawdzić w jakim stanie się znajduje. Skradał się do niej czujnie, nie spuszczając wzroku z Phaere. Gdy doszedł już do kobiety, uklękną przy niej wsunął nóż do pochwy w cholewie buta po czym szepnął do niej. -Fosht’ka! Nic ci nie jest? Jak się czujesz? |