Jako inkwizytor z papierami od miejscowego biskupa masz za sobą autorytet Kościoła, poza tym, gdy uda ci się już zdobyć jakieś wstępne dowody masz prawo poprosić miejscowe władze o wsparcie. Ciężko się robi dopiero, gdy podejrzewana osoba jest kimś znacznym, wtedy dowody muszą być niezbite.
A co do sprzętu podsłuchowego i innych zabawek - nic nie stoi na przeszkodzie, by takie z czasem nabyć, choć sprzęt elektroniczny w GSach jest generalnie drogi, no i słudzy Kościoła wolą się z nim przesadnie nie obnosić, wszak sami w kazaniach potępiają użycie zbyt zaawansowanych technologii.
Na ewentualnym procesie kościelnym dowody zdobyte za pomocą zaawansowanej technologii mogłyby być źle odebrane przez bardziej ortodoksyjnych sędziów-biskupów.
Ostatnio edytowane przez Tadeus : 15-11-2011 o 17:15.
|