Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2011, 18:20   #13
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Aye, sir Marcus, stawiacie mnie w niezręcznej sytuacji - pilot spojrzał z ukosa na inkwizytora, ostrożnie dobierając słowa. - Ojciec się nie obrazi, ale toż wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi, to wielu myśli, że o feniksy. Nie żeby ludziom brakowało wiary, ale ciężko jest im pojąć, dlaczego dostojnicy aż tak się narażają, skoro równie dobrze można by wybudować ten przybytek w Węźle. Gada się, że wybrane miejsce na Pustkowiach jest jakieś wyjątkowe. Ale czemu? Tu już każdy wymyśla i papla co chce, byle bardziej wymyślnie i atrakcyjnie dla słuchaczy. Słyszał, ojciec te plotki? Prawdą coś z tego jest?

Widząc, że i inne jego opowieści znalazły chętnych słuchaczy wyraźnie się rozpromienił.
- Byłeś na Kordeth? Fiu, fiu! Słyszałem, że walka tam to prawdziwe piekło. Spotkałem też paru, którym tamtejsze misje wyraźnie zaszkodziły na głowę. Mamrotali tylko o niekończących się mrocznych tunelach ukarów, którymi podziurawiony jest cały glob i delikatnych miastach-kopułach wybudowanych przez ludzi, których nijak nie dało się ochronić przed atakami ukarskich rewolucjonistów. Aż ciężko uwierzyć, że ktoś do tego wrogiego człowiekowi piekła dałby sprowadzić się dobrowolnie! - spojrzał na najemnika z prawdziwym podziwem. - W każdym razie ponoć tydzień temu obalono sojuszniczy rząd, który ustanowiono po waszej misji. Zamachowcy wysadzili budynek obrad wraz z całą radą planetarną i porwali ukarskiego namiestnika, Diuka Badoca, zaciągając go gdzieś do najgłębszych, wewnątrzplanetarnych tuneli. Cesarz wysłał już dwa oddziały uderzeniowe Gwardii Feniksa na ratunek, ale żaden z nich nie wrócił z mrocznych otchłani Kordeth. Jeśli mnie pytacie - rzekł z przekonaniem. - To trza ich było wszystkich pozamykać w rezerwatach, widać, że po prostu nie potrafią żyć w pokoju!

W przerwie między opowieściami porządnie łyknął sobie z powieszonego przy fotelu, pękatego termosu.
- To właśnie jest odpowiedź na twoje pytanie - rzekł rozbawiony do najemnika. - Mam taki zapas verbe, że mógłbym latać cały tydzień! Stęskniłem się już za tymi rozkosznymi pomyjami! Czy to nie dziwne, że nigdzie poza Pandemonium nie da się ich kupić? Poza tym i tak nie ma za bardzo gdzie zrobić postoju. Niebawem znajdziemy się nad morzem Oldeppa, a słyszałem, że ostatnio wieją nad nim tak silne wiatry, że po lądowaniu moglibyśmy już nie wystartować. Cóż - wyszczerzył zęby. - Pozostaje wam tylko postarać się bym nie usnął, nie? To który z waszmościów zna jakieś piosenki? - zażartował ponownie, spoglądając kontrolnie na przyrządy.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 15-11-2011 o 18:38.
Tadeus jest offline