Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2011, 23:13   #16
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Pożegnanie księcia zostawiało wiele do życzenia... Pewnie dla młodego Hawkwooda i duchownego, bo Gregory Talbot był przyzwyczajony do luźnego porozumiewania się. Mimo iż skończył jedną z najlepszych uczelni w granicach znanych światów - Akademię Interrata - to nadal miał w sobie coś z tego dzieciaka wysmarowanego od stóp do głów olejami napędowymi do supernośnych ścigaczy.

One-Eyed uśmiechnął się delikatnie na słowa najemnika. Lubił takich ludzi. Prości, rzeczowi, przedstawiający swoje myśli bez ogródek i zbędnego pieprzenia. Idealny ochroniarz. Nie owijał w bawełnę i pewnie będzie bardzo przydatny w razie jakiejkolwiek walki. Talbot zastanawiał się czy najemnik wniósł broń... Jego ciekawość była tak silna, że spojrzał zamyślony w kierunku człowieka z irokezem. Chciał aby wyglądał na zamyślonego. Jakby zastanawiał się nad słowami towarzysza. Tymczasem One-Eyed skanował mężczyznę swym cybernetycznym okiem. Sprawdzał zarówno na falach podczerwonych jak i optycznym przybliżeniu czy ten nie ma broni. Nie ważne co zobaczy zostawi to dla siebie. Jak Mathias nawet tu wniósł broń oznacza, że Gregory może czuć się przy nim chociaż trochę bezpieczniej. Zapewne bardziej niż przy reszcie - mimo iż rapier młodego szlachcica był bronią zdumiewającą. Jakie to ciekawe... Oręż istniejący od tysiącleci nadal przysługuje się ludzkości. Ba! Jej przedstawicielom, w których żyłach płynie błękitna krew.

Ród Hawkwood. Zdumiewający wojownicy - honorowi, sumienni, zdyscyplinowani i dumni. Przede wszystkim dumni. Wygrywający często pojedynki jedynie swoim wysokim morale oraz specyficznym, bardzo pewnym podejściem do starcia. Gregory znał kiedyś jednego przedstawiciela tego rodu, ale tamten dobrowolnie wyruszył na front. Pole bitwy z Kalifatem czy nawet na Stygmat. Na samą myśl po plecach inżyniera przeszły niemiłe ciarki...

Skanowanie najemnika nie dało nic. Nie szkodzi. Albo wojownik schował broń wybitnie dobrze albo jej nie ma. Bynajmniej. Gregory już był ciekaw środka transportu. Jego i kierowcy, który pewnie może nieco wiedzieć o tej planecie. Na miejscu Talbot postara się z nim nieco porozmawiać...

***

Talbot zauważył, że nikt nie rzuca ku niemu nietypowych spojrzeń. W sumie technik łatwo zjednywał sobie ludzi. Wiele rzeczy po okresie Drugiej Republiki było spapranych i warto było je naprawić - Talbot potrafił wykorzystać taką okazję i jeszcze niejeden znajomy ze studiów był mu winny przysługę. Jak to się mówiło w stolicy "Studiować to nie to samo co studia skończyć..." Coś chyba w tym było.

Tyły posiadłości Gregory potraktował jak dobrego przyjaciela. Rozejrzał się, pokiwał z zachwytem głową. Dało się wyczuć, że gwar silników, zapach spalin i plamy po wszelkiego rodzaju płynach napędowych były mu bliskie. Oj i to jak bardzo. Przyjemny chrobot sprawił, że One-Eyed poczuł się wolnym. Wolnym i jednocześnie prawdziwie zaciekawionym. Trzymanym na uwięzi nauki, którą cały czas badał...

Słysząc w sumie ciche słowa Matiasa inżynier pokiwał jedynie głową. Sam też uważał, że funkcjonalność jest ważniejsza od piękna. Bo któż poza nim dopatrywałby się piękna w maszynach terramorfujących, których badaniu Gregory poświęcił najlepsze lata swojego życia? Zapewne nikt. Mimo iż skoczek wyglądał solidnie a jego kierowca pewnie słusznie zajmie się przywitaniem młodego szlachcica i inkwizytora to Gregory widział w nim parę wad. Od razu ruszył ku bebechom i sprawdził wszystko własnoręcznie. Tak jak myślał i tu prowizorka ludzka nie znała granic. Dosłownie chwila wystarczyła Talbotowi aby ten znalazł najsłabszy punkt mechanizmu silnika. Odwrócenie nieumiejętnie skalibrowanych dyszy wtrysku pozwoliło mu zwiększyć wydajność silnika o jakieś 10%. A to była zaledwie chwila! Ci, którzy patrzeli na pracę technika - o ile takie osoby były - nie mogli wyjść ze zdumienia sprawności w posługiwaniu się tym niecodziennym sprzętem. Skoro w chwilę zrobił tak wiele aż strach pomyśleć czego dokonałby w specjalnym warsztacie z znacznie większą ilością czasu...

W końcu trzeba było wyruszać i Talbot nadzorował pakowanie swych skrzyń z narzędziami do ładowni wehikułu. Jak był już w środku wyciągnął ze swych bagaży parę przedmiotów. Jeden z nich to pistolet laserowy, który trafił do kabury na udzie uczonego. Drugi przedmiot to bardzo przydatna w obecnych czasach skrzekotka. Start był trochę twardy, ale One-Eyed był i tak szczęśliwy podziwiając siłę machiny. Jak zawsze na początku słuchał tego co powiedzą inni. Jako, że nasłuchał się nieco o Ukarach i Kordeth pozwolił sobie kolejno zająć głos w paru kwestiach...

- Mości Rupercie z tego co wiem Ukarowie to, mimo swej wojowniczej i agresywnej natury, bardzo inteligentna rasa. Ich współczynnik inteligencji oraz wskaźnik przetrwania są o wiele wyższe niż u ludzi. Jak powszechnie wiadomo Kordeth przeszywają setki tuneli gdyż rasa ta w niezwykły sposób przemieszcza się i porozumiewa za pomocą dotyku. W ciemnościach posługują się swoimi kończynami nie tylko do poruszania, ale i wybierania drogi. Poza tym słyszałem, że gdy w ciemnościach jeden Ur-Ukar trafi na swojego współplemieńca to może go poznać po typowych dla danego osobnika bliznach. Są one wgłębieniami na tyle dokładnymi, że Ukarowie potrafią czytać na swoich ciałach niczym my, ludzie, niegdyś w piśmie Braille'a. Czyż to nie ciekawe? Moim zdaniem zamykanie ich w rezerwatach równałoby się zamykaniem najwybitniejszych przedstawicieli naszej rasy w klatkach. Wśród nich są nie tylko mistrzowie ich rodzimej sztuki walki, ale i doskonali artyści. Ich czuły dotyk sprawia, że mogą być niemal idealnymi rzeźbiarzami. Wiem nieco na ich temat nie tylko dzięki mojej ciekawości, ale i studiowaniu na Akademii Interrata. Jak mogę zapytać gdzie nauczyłeś się latać? Jak wiem jest tam profil pilotażu więc pomyślałem właśnie o tym, że mogłeś tam studiować. A co do tych piosenek to nie znam zbyt wielu, ale niektóre są całkiem znośne. Swoimi czasy śpiewało się trochę. Uroki studiów. Możecie mi powiedzieć na jaką ustawić częstotliwość skrzekotkę aby się w razie zerwania kontaktu porozumieć? 666MHz? - technik rozejrzał się po obecnych czekając na odpowiedzi na zadane pytania.
 
Lechu jest offline