Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2011, 09:48   #17
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Od momentu opuszczenia posiadłości, umysł Samina mielił zdobyte informacje raz po raz, aż do najdrobniejszych szczegółów. Bynajmniej nie z gorliwości, w każdym razie nie tylko. Dzięki temu nie zauważał masy innych szczegółów, takich jak pewne technicznie nazbyt zaawansowane aspekty oka Gregory'ego.
Doprawdy, wszczepy tego rodzaju były niczym balansowanie na granicy przepaści - wprost do piekielnej otchłani. A także przepustką do pieców tych maniaków z Avesti. Zadziwiające, jak można się mylić, wierząc w dobrą sprawę...
Starannie przeoczył też biegłość Gregory'ego w obsłudze pojazdu, jak też wyraz twarzy jaki towarzyszył temu aktowi. Zajęty rozmyślaniami o czekającej ich misji, nie poświęcił chwili na rozważania o zakresie zakazanej wiedzy, jaką ten mógł posiadać.
Nie oznaczało to jednak, że wszystkie te sprawy mogły uchodzić jego uwagi bez końca - wszystko to będzie stanowić obiekt jego gorącego zainteresowania później. Na razie miał inny cel, przy którym konieczna będzie prawdopodobnie współpraca całego zespołu. Być może zdarzy się, że niektórzy zasłużą, by spojrzeć na nich łaskawszym okiem.
Doprawdy, zbyt wiele o zbyt niewielu... Z lekkim zgrzytem wywołanym chwilową nieuwagą przy sprawdzaniu ekwipunku, przerzucił myśli na inny tor.
Nie na długo, niestety. Zajęty obserwacją jakiejś ciekawej formacji skalnej o dość nietypowej barwie, nie dosłyszał niestety pierwszego pytania dotyczącego Katedry. Kolejne trudno było zignorować.
- Bracia Ortodoksi znani są z głębokiej wiary. Trudno mi wyrażać się o tym ich projekcie, bowiem nie miałem szansy rozmawiać z opiekunami tego przybytku, a plotkować o rodzinie nie uchodzi - i znów lekki uśmiech, zmieniony czyjąś wprawną ręką tak, by odebrać mu całe ciepło. Przeniósł spojrzenie na kolejną grupę pielgrzymów - Marsz ten jest z pewnością formą próby, a dla niektórych, być może, pokuty. Mam nadzieję, że wszelkie niejasności zostały rozwiane.
Rozmowa szybko przeniosła się na tematy bardziej odległe od Kościoła, co odpowiadało mu całkowicie. Maska urzędu nieco go uwierała, tak więc z ulgą pogrążył się w modlitwie, w znajome, uspokajające słowa, wypowiadanej niczym mantra modlitwy.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline