Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2011, 20:45   #109
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Slevin wyszedł z restauracji. Od razu wyciągnął telefon komórkowy, na liście kontaktów znalazł ten, do kogo chciał wykonać połączenie. Sara – dziewczyna z jego… Wyobrażeń o miłości? Nie wiedział, nawet za bardzo nie znał pojęcia miłość. Mimo to, do niej czuł jakieś wyższe uczucie.
Nacisnął zieloną słuchawkę. W słuchawce, dało się słyszeć sygnał wykonywania połączenia.
- Tak? – dało się słyszeć.
- Hej Sarka, pakuj się. Jedziemy na wakacje.
- Co? Ale skąd? Nie stać nas… Dokąd? – dziewczyna wydawała się skołowana.
- Nieważne gdzie, gdzie tylko zachcesz. Mogą być nawet Hawaje, mogą być Wyspy Kanaryjskie. A może nawet tu i tu. Będę u Ciebie jutro rano, bądź spakowana.
- Ale jak…? Dokąd.
- Wolisz góry czy morze?
- Eee… To i to jest ok.
- Dobra, jutro rano zabieram Cię do Australii, do jutra.
Rozłączył się, nie dając Sarze nawet się przeciwstawić, ale znał ją. Wiedział, że ulegnie. Lubiła szaleństwo. Lubiła Slevina. A on lubił ją.

Mimo kordonów wojska, został wzięty za cywila i tylko ruch dla zmotoryzowanych był iście utrudniony. Mimo wszystko, dał radę przebić się do zaniepokojonych sytuację za oknem ludzi w biurze turystycznym oraz dodzwonić się na lotnisko, gdzie złożył rezerwację na dwa bilety do Sydney, na jutrzejszy, popołudniowy lot.
Odwiedził też swoich znajomych, którym zapłacił za pomoc w jego problemach. Za naprawę samochodu, za morfinę, za amunicję… Za wszystko, co wisiał lub mu czego brakowało.
Wieczorem już, siedział w mieszkaniu, w swoim fotelu. Z puszką piwa w ręce i pieczenią w piekarniku. Czekał aż Sara spostrzeże, że w jego oknie świeci się światło i przyleci tu z pytaniami. Tak też się i rzeczywiście stało.
Skończyli na kolacji, na łóżkowych igraszkach, obudzili się rano. Wpadli tylko po Sary walizkę którą przezornie jednak spakowała. Mimo krzyków jej matki, które Slevin uciął jedną, celną pyskówką.

Kilka miesięcy później, wrócili z wakacji jako Pan i Pani Kelevra. Zamieszkali daleko od zgiełku miasta, na przedmieściach Great City. Przeszłość Slevina wyszła na jaw, lecz Sara myślała że to przeszłość i tylko przeszłość. Myliła się.
Po co rezygnować z czegoś, w czym jest się tak dobrym?
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline