Patrząc przez peryskop Hendelburg widział jak wroga piechota wpadła na własne życzenie w niem idealną pułapkę stworzoną przez ogień krzyżowy. Po pierwszym strzale przekazał prowadzenie tej niemal egzekucji celowniczemu. Samemu zajął się obserwacją otoczenia, aby nie dać się zaskoczyć wrogowi z innego kierunku. Okazało się że niestety nie spisał się tak dobrze jak powinien. Wrogi czołg zaskoczył go nagle pojawiając się w polu widzenie, natychmiast rozkazał zwrócić się w kierunku wroga i ładować przeciwpancerny, ale zdawał sobie sprawę że nie zdążą. Poszło i tak lepiej niż sądził zdołali się zwrócić do wroga i nawet wycelować. Byli sekundę przed strzałem kiedy ujrzał w peryskopie błysk wrogiego wystrzału i świat wywrócił się do góry nogami.
Heldenburg przez moment, był pewien że są już martwi. Kiedy przekonał się z niedowierzaniem że nie stoją w płomieniach, zebrał się na najspokojniejszy możliwy ton aby zapytać się o najważniejsza teraz dla nich rzecz w wszechświecie:
-Mamy cel?-Rzucił zaskakująco spokojnie do Karla i widząc potwierdzenie dodał:
- Celuj w kadłub bezpośrednio pod wieżę, ogień bez rozkazu.
Trzy sekundy później do wroga poleciała ich odpowiedź.
__________________ Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines |