Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2011, 12:38   #198
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
Dwie minuty które zadecydowało o tym, że właśnie umierał. BB King bełkotał coś, ale doktor nie za bardzo słuchał. Blady ze zroszonym potem czołem, wiedział że nie wiele ma czasu, ale stare nawyki nie chciały odpuszczać. Zresztą co miał robić? Rachunek sumienia? Uśmiechnął się na tą myśl. W piekle już był, może teraz znajdzie jakieś równie ciekawe miejsce. Wyrzucił zawartość swojej torby na ziemię zanim jeszcze techniczny zaczął go gdzieś ciągnąć. Dwie dawki painkillerów, dwie dawki Tripu. Przynajmniej nic nie poczuje. Opaska uciskowa na poszarpaną nogę. Przyzwyczajenie, bo przecież bez dostępu do medpacka i tak to nie miało znaczenia. Uśmiechnął się znowu, nic już nie miało znaczenia. Rozwalił węzeł zanim BB King skończył przekierowanie, nie poczuli włączania się silników. A zresztą co za różnica.

Wspierając się na ramieniu technicznego wlókł się do otwartej wcześniej śluzy. Mroczki przed oczami, drętwienie stóp i palców, nitkowate tętno. A jednak z satysfakcją popatrzył na czerwonawe światła awaryjne, Klawisze stojące w bezruchu z dymiącymi lufami. BB King ciągnął jego bezwładne ciało do szybu, a on miał doskonały widok na efekt swojego strzału. Nie miał złudzeń, to tylko chwilowe „przegrzanie” systemu, ale mimo wszystko jak kończyć zabawę to na swoich warunkach...

Próbował się czołgać jeszcze przez chwilę, ale organizm się poddawał. Techniczny dalej coś pierniczył, ale Roben już odpływał. Stracił przytomność w połowie tunelu.
 
Harard jest offline