Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2011, 16:12   #193
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Magowie schronili się w podziemiach i resztkach swojej wieży. Trochę czasu im to zajęło, ale ostatecznie zdawać się mogło że rozwikłali zagadkę meduzy wiszącej ponad miastem.
- Ktoś zawarł pakt z demonami – szepnął wyższy mag. – W zamian za drobną przysługę od sił wyższych miał złożyć ofiarę dla Mgieł.
- Tak się jednak nie stało...
- Ktoś przyzwał tego demona. Wypowiedział imię Mistress, jakby składał jej ofiarę, ale do złożenia ofiary nie doszło.
- Ta meduza to wysłannik, który miał odebrać ofiarę i zanieść ją do Mgieł.
- Dlaczego ktoś miałby tak kusić Mgły?! Obiecywać ofiarę a potem...?!
- Nie wiem. Ten demon został przyzwany i czeka na ofiarę. Nie odejdzie bez niej!
- Musimy znaleźć tego, kto go przyzwał!
- I co dalej?
- Jak to co?! Niech złoży tę ofiarę!
- Oszalałeś?!
- Nie wiem czy zauważyłeś, nad miastem fruwa gigantyczna meduza, która poszukuje tego po co tu przyszła, przy okazji zrównując to miasto z ziemią!!! Jeśli nie damy jej tego po co przyszła wpadnie znów w gniew!
- Ostatecznie może sami spróbujemy...?
- Oszalałeś?! Nawet nie wiemy co obiecano jej w ofierze!
- A co by to mogło być? Elf albo drow.
- Bzdura, nie mamy tu elfów ani...
- Jednego mamy.
- Widziałem też elfa z tym białym wilkiem...
- Oszaleliście. Nie możemy składać ofiar Chaosowi!
- Wiesz, co ten demon zrobi, jeśli nie dostanie obiecanej mu ofiary?!
- Musimy znaleźć tego kto go przyzwał!..

* * *

Kiti;
Twój magiczny pokaz sprawił że nadbiegający motłoch przystopował. Chyba nie codziennie widzieli pokaz fajerwerków w wykonaniu wilka.
- Widzieliście to?!
- To ten diabeł!!! Diabeł i jego piekielny ogar i drzewo!
- Co to za światło?!
- Ja wam mówię, ono nas spoli zywcym!
- To chyba jednak inny wilk zjadł mi owce, tak se teroz myślem...

Zatrzymali się niemal wszyscy. Zdawać się mogło, że czekali teraz na to kto pierwszy zdecyduje się brać nogi za pas.

Dirith;
Aha, teraz będą uciekać, tak?! Ruszyłeś w ich kierunku, stwarzając sobie miecz za broń.
- To jakieś złe czary są! – ocenili fachowo wieśniacy z wielkimi gałami.
- Idzie tu!
- Bierzmy go, no co, no co?!
- Tło jakiś czarownik przeklęty! – kilku rzuciło się do ucieczki.
Ci na froncie nie mieli za bardzo wyboru, postawili opór, nadstawiając broń w twoim kierunku. Ich styl walki był kompletnym bałaganem, wywijali widłami przed twoją twarzą. Hmmmm czy jakiś słynny wojownik nie skończył cienko po spotkaniu z takimi widłami...? Jakaś motyka ześliznęła się po twojej zbroi. Dobra, tego już za wiele! Wraz z sieknięciem sztyletu od spodu, dał się słyszeć bardzo nieprzyjemny wrzask-bulgot i czyjeś czerwono-sine, cuchnące i parujące wnętrzności chlapnęły na trawę. Ludzie zaczęli wrzeszczeć. Rzucili się do ucieczki, rozbiegając się jak stado przepiórek przed orłem. Kilku tylko stało na roztrzęsionych nogach, zastanawiając się pilnie czy zemdleć czy uciekać.

Drzewo;
[media]http://www.youtube.com/watch?v=w6wqkgzZmow[/media]

Won od kuzynów! Od ponętnych brzózek i ziomali grabów!
Jeden trafiony zatopiony! Uciekający wieśniaki obrzuceni chmurą żołędzi darli się i wymachiwali rękoma. Bądźmy szczerzy – kiedy najpierw atakuje cię magiczny wilk, potem szatan z piekła rodem i jeszcze goni cię drzewo, zwiewasz a nagle obsypuje cię grad CZEGOŚ, nie zastanawiasz się, czy to żołędzie czy mini-granaty, tylko wrzeszczysz i zwiewasz szybciej!

* * *
Wszyscy; Napastnicy rozbiegli się. Kilku wbiegło do wioski, inni rozbiegli się po okolicznych polach i zagajnikach, wręcz wskakując w zboże by się schronić. Mamy ofiarę drowiego sztyletu i grado...? żołędziobicia [omg, jak to brzmi! Mwahaahaha]

Dirith zatoczył się na nogach i złapał się za głowę. Coś jakiś blady jest...

Dirith;
Znów, chwilowe, lekkie zawroty głowy. Straciliście w tunelach kilka godzin. Nie jest źle, chwilowo tylko momentami coś cię pobolewa w brzuchu...

Wszyscy;
Wilk próbuje złapać trop ale coś cienko mu to idzie. Wiocha jak wiocha. Kobiety i dzieci nie wyściubiają nosów z chat. Mężczyźni którzy tu zbiegli również. Zauważacie nagle małą, garbatą postać, pałętająca się wokół. Przechadza się leniwie jakby nigdy nic. Zauważa was, przystaje i uśmiecha się podejrzanie do was.

http://4.bp.blogspot.com/_9b5h3Fs_ae...a+czar.+18.JPG
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline