Wątek: Tysiąc Tronów
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2011, 17:39   #375
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Przecież wcale a wcale nie chciała wchodzić na ten głupi dach! Zła na siebie, że dała się unieść krasnoludowi oraz na samego krasnoluda, który to zrobił bez pytania, zamarła nagle bez ruchu, wpatrując się w postaci po drugiej stronie prowizorycznej ochrony przed deszczem. Szybko przypadła do belek podtrzymujących scenę i przełknęła głośno ślinę.
Kolejni spiskowcy!
Starając się nie wydać żadnego dźwięku, podkradła się bliżej nich, zaczynając kojarzyć fakty i dostrzegać szczegóły. Byli szczupli, wysocy, każdy z nich miał łuk i płaszcz. Byli dodatkowo na dachu, przez chwilę dostrzegła też cień profilu jednej z twarzy. Elfy! Musiały podążać za Krucjatą od Drakwaldu, czekając na swoją okazję. Ale jak się dowiedziały o tym wszystkim, kto im pomagał? Czy należeli do tej samej grupy spiskowców. Tyle pytań!

Zanim ktokolwiek zdążył na nie odpowiedzieć, na dole zaczął się istny chaos, a okrzyki tłumu wybuchły najpierw w oburzeniu, a potem absolutnej panice. I ci łucznicy, nagle zaczęli szyć z łuków. Jeśli strzelali do fałszywego Karla to i tak już nic nie mogła zrobić, zmawiając tylko krótką modlitwę za to biedne dziecko. Tego zagrożenia zupełnie się nie spodziewali, a Soe nie była na tyle głupia, by rzucać się teraz na te elfy. Zaklęła tylko, nie wiedząc co działo się na dole. Co się stało z Jostem?
Nagle wyrwała się z odrętwienia, podjąwszy decyzję. Ześlizgnęła się zwinnie z dachu i szybko wyciągnęła swój krótki miecz spod ubrania. Uciekający tłum aktorów porwał ją na chwilę, ale szybko przecisnęła się przez tę tłuszczę. Degnara nigdzie nie było widać, ale odsłonięte kurtyny wyraźnie pokazywały walkę Josta i trochę mniej wyraźnie - bój toczony przed sceną. Wydawało się jej, że widzi tam jakąś okropną postać, ale postanowiła wyrzucić ją natychmiast ze swojego umysłu.

Szybko przesunęła oczami po całym zapleczu i scenie. Wszędzie były trupy, ale to nie one najbardziej rzucały się w oczy, a uzbrojeni mężczyźni, przesuwający się nieubłaganie w stronę walki przed sceną. A także ku Jostowi, na co dziewczyna za nic w świecie nie miała zamiaru im pozwolić. Gdyby był tu Karl, rzuciłaby się go ratować bez chwili wahania, ale teraz nie czuła zbyt wiele, wiedząc, że Helmut na pewno wywiązał się ze swojego zadania. Zamiast tego podbiegła więc do najbliższego Herolda i zatopiła miecz w jego plecach. Te zadufane w sobie bubki nawet się nie spodziewały, że ktoś może zaatakować ich od tyłu.
Nie marnując nawet chwili, skierowała się ku blondwłosemu mężczyźnie, teraz broniącemu się przed zbyt dużą ilością przeciwników. Jej sztylet błysnął, koziołkując w powietrzu, a złodziejka natarła, starając się jak najlepiej wykorzystać swoją przewagę.


Rzuty: 84, 04
 
Lady jest offline