Wątek: Byle Do Przodu!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2011, 18:26   #69
Sir_Michal
 
Sir_Michal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodze
Nareszcie, co tu dużo mówić, wspinaczka była karkołomnym zadaniem jak dla niziołka. Ale widoki były niesamowite... Tylko ten deszcz. Nevis przeczytał wskazówkę i czym prędzej ruszył w dół. Obawiał się, że za chwilę będzie musiał pokonać kilka tysięcy stopni by znaleźć się na samym dole. Jak się jednak okazało w katedrze funkcjonowała winda! I to całkiem solidna. Tak więc nasz bohater już po paru minutach brał zrzucony wcześniej plecak i ubrania z głównego rynku. Spotkał tu też Osztana.

- Cześć Nevis, jak ci leci? Patrz jaką mam brykę! – Wskazał na swojego gargulca. – Lecimy razem? Może ci pomóc z zaklęciem? Mam kilka rymów, słuchaj: gargulec-sprzęgłohamulec, gargulec-ospalec albo to gargulec-marszczelec.


Co tu dużo mówić... Rymy kompana od winogron był co najmniej denne, aż dziw że znalazł on już swego "wierzchowca".

- Nie dzięki, zdam się na własną poetycką duszę - odpowiedział uśmiechając się.

Już po chwili, Nevis głośno zarecytował zaklęcie:

Gargulec(zku) mój malutki,
rośnij duży, okrąglutki.
Póki jednak jesteś mały,
nie pakuj się w żadne kabały.

Ja niziołkowe mam rozmiary
w sam raz na twoje bary.
Tak więc musisz mi teraz ulec,
tak jak każdy inny gargulec.



Znikąd pojawił się jego transport. Jak się później miał dowiedzieć, wcześniej tego biednego, małego gargulca dręczyła jakaś para. Mężczyzna z nosorożcem, chyba skądś ich znam, pomyślał.

No to ruszamy - krzyknął z niemałym zadowoleniem i oba niziołki poleciały, hen, daleko!
 
Sir_Michal jest offline