Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2011, 08:04   #76
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie i na nieszczęście znowu niezgodnie z planem.
Nagłe pojawienie się piaskowego ludka dość mocno zdziwiło wszystkie dzieci. Barbarzyńcy, jadący na potężnych wilkach, zbliżali się w wielką szybkością. Nie było, więc czasu na dyskusje, debaty, ani naradzenie się. Każdy musiał sam podjąć decyzję, co zrobić.
Tak też się stało, ale nikt nie mógł spodziewać się jak dramatyczne będzie to mieć konsekwencje.

Tomek Wilczyński, Justynka Nowicka, Piotrek Sikora
Tomek, Justynka i Piotrek wbiegli za piaskowym ludkiem prosto w wydmę. Nie zastanawiali się, jak to możliwe, że przeniknęli przez piasek, jakby go tam w ogóle nie było. Magiczny świat rządził się swoimi prawami, a oni te prawa zaakceptowali już jakiś czas temu.
Wnętrze wydmy przypominało małą lepiankę. Prawdopodobnie piaskowy ludek tylko na czas pojawienia się gości stworzył to małe pomieszczenie. Było ono tak małe, że dzieci by nie zahaczyć głową o sufit musiały, albo usiąść, albo się schylić.
Piaskowy ludek stał naprzeciw nich i gdyby nie to, że wcześniej widzieli jak się porusza uznaliby, że to piaskowa rzeźba.
Bardziej niż milczenie ludka niepokojący był fakt, że Mela i Przemek nie dotarli do wydmy. Nie do końca było wiadomo, co się stało. Mela krzyczała coś do Puśka, żeby zaprowadził ją do domu. Natomiast Przemek rozpłakał się i mimo, że biegł za resztą nie dotarł do wydmy.
- Cieeeeszeee sięęęe - przemówił w końcu piaskowy ludek - żeee waasss spoootkaaałeeemmm. Tooo wy jesteście bohaterami, którzy mają odnaleźć królową. Nasz król chciałby was zobaczyć i wesprzeć was w tym dziele. Chodźcie za mną.
Nie czekając nawet na odpowiedź ze strony dzieci, piaskowy ludek obrócił się na pięcie i zaczął schodzić w dół po schodach, które nagle pojawiły się za nim.

Przemek Ziembiński
Przemek bardzo się przestraszył. Miał dość wilków, potwornej ciemności i całego tego magicznego świata. Chciał być w domu, w swoim pokoju, a nie na jakieś paskudnej plaży.
Łzy ciekły mu po policzkach obfitym strumieniem.
Nagłe pojawienie się kolejnego magicznego stworka, wcale nie poprawiło mu nastroju. Tomek, Piotrek i Justynka zaczęli biec za tym dziwnym stworem. Przemek wcale nie miał ochoty tam iść, ale za nic na świecie nie chciał zostać sam. Spojrzał jeszcze tylko na Melę i jej wiernego Puśka. Biegli oni w zupełnie innym kierunku niż reszta.
Przemek tak się zapatrzył na psa i swoją koleżankę, że przewrócił się o wyschnięty patyk.
Barbarzyńcy byli tuż, tuż i chłopiec wiedział, że nie zdąży dobiec do swoich kolegów, którzy właśnie znikali we wnętrzu wydmy.

Melania Bałucka
Mela, jako jedyna nie zaufała piaskowemu ludkowi. Miała w pamięci słowa Albin, by nie ufać nikomu, a poza tym chciała być już w domu i przytulić się do mamusi.
Mela wiedziała, że Pusiek zaprowadzi ją do domu. Wrócą na polankę w lesie, a tam znajdzie ten magiczny wir i przeniesie się do domu.
Biegła co sił w nogach, a bok niej jej wierny Pusiek. Poszczekiwał radośnie, a jego długi jęzor falował niczym wstążka.
Dziewczynka nie uciekła daleko, gdy usłyszała przeraźliwy krzyk.
- Raaatuuuunkuuuu!!! Pooooomooooocyyyy!!! - wrzeszczał rozpłakany Przemek - Poooomooocyyy!
Melania odwróciła się i ujrzała, jak jeden z barbarzyńców trzyma jej kolegę za ubranie i kładzie niczym worek kartofli na siodle.
Na szczęście żaden z barbarzyńców jej nie zauważył. Pokręcili się oni jeszcze chwilę po plaży i odjechali w stronę latarni.
Mela zdała sobie sprawę, że została sama.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline