Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2011, 09:00   #200
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Miał rację. Skurwiel miał rację i Alan o tym wiedział. Zakładając nawet, że Szkutnik jednak go nie zostawi, to i tak znalezienie łapiducha, który go uratuje wydawało się zgoła niemożliwe. Po za tym nawet jeśli, to i tak ładnych parę dni, albo i tygodni będzie unieruchomiony, a miał zbyt dużo wrogów by sobie na to pozwolić. Po za tym ogoniasty nawet teraz nie został pokonany, a tylko odesłany i właśnie wrócił. Nie mógł z nim wygrać. Po prostu nie mógł. Mógł co najwyżej liczyć na fart następnym razem, ale ile razy można mieć szczęście. Demon go potrzebował. Podczas dwóch poprzednich spotkań był nieruchomy, może potrzebował nóg Alana, by się przemieszczać, to by miało sens. Mello byłby kimś w rodzaju tragarza. Na to mógł pójść. Zwłaszcza, że nie miał wyboru. Żadnego. Tak myślał.


Alan był nieprzytomny. Rana znów zaczęła krwawić obficie i ciało Mello było kompletnie bezwładne. W pewnym momencie jednak przeszedł przez nie dreszcz. Na chwilę jego głowa się uniosła po czym opadła na piersi. Może nie miał siły jej utrzymać, a może był to ruch oznaczający pełne rezygnacji tak.
 
Tom Atos jest offline