Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2011, 11:48   #77
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Za późno się zorientował, że ich utrapienie znowu zrobiło coś szalenie głupiego i pobiegło sobie w świat, zabierając Pusia ze sobą. Gdyby ruszył za nią... Zanim by ją przekonał, straciłby mnóstwo czasu, a zabrać na siłę? Musiałby pewnie walczyć z psem, który zapewne by nie pojął, że chodzi o ratowanie jego pani. Z pewnością nie zdążyliby wrócić do wydmy przed przybyciem poruszających się na wilkach barbarzyńców. A to by znaczyło, że nie tylko Mela, ale i on wpadliby w łapy tych osiłków.
A może jednak...
Odwrócił się, ale za nim nie było widać plaży, morza i nieba, tylko zbudowaną z piasku ścianę. I chyba już było z późno na zmianę decyzji. Czy dałoby się zrobić w tej ścianie dziurkę, by zobaczyć, co się dzieje tam, na zewnątrz?
Ostrze scyzoryka wbiło się w ścianę jak w masło. W pierwszej chwili Tomek przestraszył się, że cała ścianka runie i barbarzyńcy ich zobaczą, ale tak się nie stało. Za to on ich zobaczył, osiłków łapiących Przemka, odwiązujących swego kompana, na koniec odjeżdżających. Bez Meli.
- Meli się udało uciec - powiedział cichutko, odwracając się do pozostałej dwójki - ale złapali Przemka.
Chciał jeszcze raz rzucić okiem na plażę, czy czasem nie zobaczy Meli, ale dziurka zdążyła już zniknąć. A na robienie drugiej w zasadzie nie miał już czasu.
- Kolejny król? - mruknął zaskoczony. Nie bardzo wiedział, jak należy się zachować w obecności króla. W ich świecie nie było zbyt wielu królów czy królowych, a on nie miał okazji z żadnym się spotkać. Ponoć były jakieś protokoły zachowań... Trudno. Postara się być grzecznym i to musi wystarczyć.
- Chodźmy - powiedział.
Z twarzy Justynki łatwo było wyczytać, że wolałaby wrócić na plażę i poszukać Meli, a potem uratować Przemka...
- Słyszałaś, że chcą nam pomóc - powiedział. - Wtedy łatwiej damy sobie radę.
Piaskowe ludki powinny mieć swoje oczy i uszy wszędzie tam, gdzie było chociaż troszkę piasku. Przynajmniej teoretycznie.
A gdyby czasem to byli sprzymierzeńcy złej macochy? Justynka zdoła otworzyć każde drzwi i po prostu uciekną.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 23-11-2011 o 11:18.
Kerm jest offline