Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2006, 01:05   #67
Aurora Borealis
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

Leżała z rękoma przyłożonymi do twarzy. Gdy Bast do niej podszedł, otworzyła jedno oko i spojrzała na niego. - ..oszem, dżewęć, dszesięcz - doliczyła niewyraźnie. Wiedziała już mniej więcej, że Drowka zrezygnowała z zabijania suki czarownicy, starała się więc uspokoić. Obróciła głowę i splunęła soczyście. Teraz była pewna, że jej usta z pewnością ładne nie są, są za to cieplutkie jak nigdy. - Nic mi nie jest, dzięki. Co z Phaere? - usiadła. Calcifer kręcił łebkiem z uznaniem. - Normalnie jak ten mnich, Arghon "Mayke" Teysson.. - mruczał. - Fakt, ładny cios - przyznała niechętnie Fosht'ka, sprawdzając, czy ma wszystkie zęby. Postanowiła na razie nie wstawać. Wciąż było ciemno. - Co się właściwie stało, Bast? Przeszło jej już? - wypluła jeszcze trochę krwi.
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline