Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2011, 22:52   #28
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Bliższe spojrzenia na rozległą kolekcję książek pokazały, że niemal wszystkie z opasłych tomisk albo pochodziły spod piór pisarzy Pandemonium, albo tyczyły się w pierwszej mierze miejscowych zagadnień. Faktycznie prawdą wydawało się, to co mówiono o rodzie Gilgarów, ich wiedza na temat niespokojnej planety musiała być zaprawdę imponująca. Botanika, historia, geografia, kultura, zoologia, technologia... Jakby cała niegdyś piękna planeta zachowana zostałaby na wieczność w spisanych starannie słowach. Tylko jaka była tego wartość, skoro to wszystko właśnie umierało?

Inżynier przekartkowując wybraną pozycję z zadowoleniem zauważył, że dział o terraformowaniu poza ogólnym teoretycznym wstępem zawierał też parę akapitów komentarza na temat budowy sieci na Pandemonium. Niestety autor tomu żył w czasach nowożytnych, w których większość dziedzictwa Gilgara została bezpowrotnie utracona. Toteż miast konkretów, instrukcji i analiz snuł głównie przypuszczenia i hipotezy, które dopiero planował w przyszłości udowodnić. Te mgliste wywody po dogłębnej analizie mogły okazać się jednak w przyszłości przydatne, bo mimo braku naukowego podejścia zawierały jednak parę cennych wskazówek, których na próżno było szukać w przerzedzonych księgozbiorach Węzła.

Również i młody Hawkwood został lekko zawiedziony. Szybkie przejrzenie grzbietów książek pokazało, iż jego ród do tej pory nie miał wiele wspólnego z Pandemonium. To nie znaczyło jednak, że nie dało się tego zmienić w najbliższej przyszłości. Wszak słynęli z tego, iż nie cofali się nawet przed najbardziej ambitnymi wyzwaniami.

Przywołany szambelan od wejścia jął się znowu giąć w ukłonach i przepraszać, jakby czuł się winny za nietakt tak pospiesznego pozostawienia ich po przybyciu.
- Ach, Paniczu, raczcie wybaczyć żem tak wybiegł, ale to wszystko przez te braki w służbie! Tylko pięcioro pachołków nam zostało po kataklizmach! Jak tu jednocześnie sypialnie dla wielmożów naszykować i ucztę urządzić! - załamał ręce z przejęciem. - Po tym okropnym trzęsieniu, w którym straciliśmy przysłanego nam technika wszystko zaczęło się psuć! I jeszcze te okropne ptaszyska! Wszystko rozkradają! Nawet ostatni wehikuł diuka uszkodziły, tak żeśmy nie mogli nawet pojechać poszukać pomocy w okolicy! Prawdziwe utrapienie! Mam nadzieję, że wreszcie przekonacie mości diuka, iż najlepszym wyjściem będzie opuszczenie Dworu i powrót do rodziny! Z nim już po tych zajściach też coraz gorzej, doktor Uldas rzecze, że każdej nocy medycynum musi mu aplikować, a biedaczek i tak ma coraz bardziej srogie demencje - służący najwyraźniej rozkleił się na dobre, mając nareszcie okazję do podzielenia się swoim ciężarem.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 23-11-2011 o 23:02.
Tadeus jest offline