Słowem wstępu...
Rok 970 (wedle rachuby Shire) nie byłby zapewne zapamiętany, bowiem bohaterowie tej historii opuścili swą przyjazną krainę, jeszcze zanim niezwykłe nowiny zdążyły rozejść się wśród hobbitów. Była to przygoda mało znana i nietypowa.
Najbardziej nietypowe było w niej zaś to, że brali w niej udział dwaj hobbici!
Ja pozwoliłem sobie jedynie opisać tę historię, którą poznałem jak już było po wszystkim.
Nie napiszę tu we wstępie kto mi to wszystko opowiedział. Wolę was trzymać w niepewności do samego końca tej przygody.
Ja nie brałem w niej udziału. Jestem zwykłym hobbitem, szanowanym stolarzem z zamiłowaniem do starych ksiąg i starych opowiadań. Szczęśliwie miałem okazję napisać własną w oparciu o pewną przygodę. Jednak nie mnie należą się słowa uznania, lecz dzielnym bohaterom, w których losy, kiedyś, być może nikt nie uwierzy…