Hej, awatar mi nie przeszkadza! Po prostu przypomniała mi się konkretnie ta scena, gdy napisałeś "banan".
Przy okazji, nie mogę się doczekać momentu, gdy Carolus wróci z Kolegium jako wędrowny czarodziej. Wtedy wszakże zacznie go zmieniać magia, a przecież "płomieniści czarodzieje stają się coraz bardziej impulsywni i nadpobudliwi". Jak dotąd Carolus miał tylko jeden pomniejszy wybuch złości, ale to się zapewne zmieni. Oj, będzie się Sigfrid bał... |