Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2011, 22:27   #5
Cao Cao
 
Cao Cao's Avatar
 
Reputacja: 1 Cao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie coś
Księgi… Tak, właśnie tego się spodziewał po przybyciu do miasta Elfów. Wiedział On, jak dokładnie spisywali oni swą historię, jak szczegółowe były to prace ile serca było w nie przekazane. Nawet podczas tych mrocznych dni, nigdy nie dali zatracić swej kultury, historii jak i godności. Czarodziej mógł nawet podejrzewać, że w wielu przypadkach, Elfy posiadają znacznie większą wiedze aniżeli mędrcy. Po rozmowie z białym czarodziejem, Harlnadil udał się wraz z mistrzem Elrondem na ucztę. Jednak cały czas rozmyślał o słowach, jakie usłyszał od Sarumana, było w nich zaprawdę wiele mądrości, jednak czy Smoki były naprawdę majarami ? Czy Valar mógł powołać do życia Majarów ? Którzy wszakże byli przedstawicielem tej samej rasy ? Nawet dla nich,, wielka cześć mocy władców Ardy, staje pod znakiem zapytania, jednak tutaj nie otrzyma nań odpowiedzi.
Czarodziej obmył dłonie przed wieczerzą. Sam wręcz uwielbiał dania pochodzące z ręki elfów, wielbił je nawet ponad krasnoludzkie. Delikatne wina, wspaniałe owoce, opieczone mięsiwo niezwykle delikatne. On sam, podczas pobytu wśród elfów, nabrał pasji do jedzenia, jednak zawsze jadał skromnie. Tak więc odstawił póki co, dokumenty na bok, teraz była chwila na odpoczynek.
Harlnadi nie przeliczył się. Jak zwykle stoły elfów byłe pełne, najprzeróżniejszego jadła. Zajął miejsce, na pięknie zdobionym krześle dosiadając się do stołu. Naturalnie poczekał aż sam władca Rivendell zajmie miejsce pierwszy. Kiedy zaczęła się uczta, czarodziej zapytał wówczas Elronda.
- Pozwolisz Elrondzie, bym zabrał ze sobą, kilka notatek ? Być może będą nam niezwykle potrzebne, a przepisanie tego zajęło by wówczas wiele czasu…
Dzisiejszy dzień był inny. Z pewnością, otóż nie odmówił sobie nasycenia się tego, jednego specjalnego dnia. On sam był zaskoczony ilością potraw ile spróbował, niekiedy dobierając dokładki. Podnosząc się, podziękował za gościnę, wtedy też Mistrz Elrond zaprosił go na spotkanie. Czarodziej spodziewał się, że wreszcie przybyli posłańcy, bardzo go rozradowała ta wieść, albowiem ostatnio szlaki porobiły się bardzo niebezpieczne. Kiedy podążał za Elfem, dostrzegał niezwykłego otoczenia, tutaj rzeczywiście czas stał w miejscu. Było to miejsce wspaniałe, niemalże pod każdym względem, aczkolwiek porównując stolicę Ardy było skromne. Obie postacie szybko dotarły do miejsca spotkań. Niedługo po nich do Sali wprowadzone zostały dwa hobbity . Co wyraził niesamowitym zdziwieniem
- Dwójka hobbitów, z elfem w asyście. Toż to naprawdę nie codzienny widok. – Uśmiechnął się do nich przyjaźnie. Jednak to nie z ich powodu tutaj był, wyczekiwał On na gości, którzy zbawili się niebawem. Dwa krasnoludy. Kiedy tylko ich ujrzał jego serce uradowało się, bał się że mogło wydarzyć się coś złego na trakcie. Przywitał ich jedynie uśmiechem, jednak nie odezwał się ani słowem.
Jednak kiedy Mistrz Elrond upomniał o pytania dla hobbitów. A jeden z nich opowiedział o martwym krasnoludzie oraz klejnocie który trzymał w ręce.
- Co się wydarzyło ? Gdzie znaleźliście krasnoluda ?! - Zapytał wyraźnie poruszony, jednak nadal nie dawał mu spokoju ów klejnot. Znał zamiłowanie krasnoludów do bogactw, jednak ta sytuacja była bardzo dziwna, a szczególnie to że dostarczają go dwa hobbity. Co prawda nie wiele miał możliwości poznać ten lud, aczkolwiek usłyszał kiedyś że jest to lud lubujący się w pokoju oraz spokoju, a sami nie przepadali za podróżami, a ta sytuacja przeczy wszystkiemu co wiedział.
Kiedy czarodziej przyglądał dokładnie się przybyłym, jeden elf postanowił opuścić salę, było do dość dziwne zachowanie jak na elfa. Początkowo zaniechał jednak sprawę, wówczas zwrócił się do Krasnoludów.
- Przybywacie z Poselstwem od Króla ? Rozumiem więc, że mimo wszystko nie zaniechał swoich planów ? - Harlnadil pogłaskał się po swojej długiej brodzie, spoglądając na Pana tej ziemi. Wtedy też powrócił Elf, który początkowo był obecny na naradzie.
- Czy jest coś w tym miejscu, co może niepokoić elfa ? – zapytał .
 

Ostatnio edytowane przez Cao Cao : 27-11-2011 o 22:47.
Cao Cao jest offline