Wątek: Byle Do Przodu!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2011, 00:14   #88
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Tony szedł bulwarem ze swoją nagrodą, wieńcem kwiatów i… dla kontrastu cokolwiek kwaśną miną. Stokrotki przy nim nie było – obraziła się o potionka szybkości, gdzieś poszła, nie wiem, weź się dogadaj z tymi babami! Pewnie w ramach kompulsywnego jedzenia ogołacała teraz miejscowe plantacje koniczyny. I o co poszło? O jednego potiona? Każdy poszukiwacz przygód musi się czasem wspomóc, a dopóki może zdawać testy bez tego, to nie problem. Przecież Ton wyłowiłby perłę i bez potiona, wypił tylko dla pewności i… Ech! Skaranie boskie z tymi babami!

Dla poprawy humoru coś zajumał. Padło na beczkę piwa – na oko równą jemu. To znaczy wziął ją, bo leżała bezpańska, a woźnica od dostaw z browaru wcale nie miał nic przeciwko. Zaś nie miał nic przeciwko, bo zajęty był zbieraniem pozostałych beczek, które spadły z wozu. A spadły z wozu, bo odkręciło się koło. Takie rzeczy się zdarzają – pomyślał Ton, wyrzucając do morza klucz od kół.

„Piwo, piwo, piwo, pyszne z pianką piwo, piwo” – jak śpiewał kiedyś pewien licencjonowany bard.

Doprawdy beczka pełna płynnego złota o chmielowej goryczy zapowiadała poprawę nastroju! Tocząc ją, awanturnik zawędrował na nabrzeże.

W drodze zaczepiłą go Kiti.
- Cześć, Ton! – zawołała psielfka. – Co tam słychać w szerokim oceanie?
- A nie wiem, miałem wodę w uszach – wyszczerzył się Tallyho.

- Cześć, cwaniaki! Dobrze biorą? – rzucił do wędkujących współzawodników.

Po czym postawił baryłkę nad brzegiem, usiadł na niej okrakiem, sięgnął po wędkę (skąd on miał wędkę? znowu komuś zajumał?!) i zarzucił. Co jakiś czas sięgał do kranika w baryłce, nalewał sobie kufelek (skąd on miał kufelek?) i delektował się chmielową ambrozją. Piwko, wędka i święty spokój – było jak za kawalerskich czasów.

- Eee, cwaniaki! Napijecie się ze mną? – zagadał pozostałych bohaterów i, nie czekając na odpowiedź, napełnił pozostałe kufle (też nie wiem, skąd je miał). – Co wam tak cienko idzie? Ale nie poddawajcie się! Jak ja se poradziłem ze smokiem, to wy dacie radę z rybami!

Alkohol przyjemnie zaszumiał w głowie.

- O, dzień dobry panie Barelard! Wiedziałem, że cię tu zastanę, emeryci zawsze lubili wędkować. W ogóle dzięki za fajerbole w ostatniej walce – tak blisko latały, że przynajmniej nie zmarzłem. Ty, a nie myślisz, że z nas byłby niezły team? Z twoim starczym doświadczeniem i moim młodzieńczym zdrowiem – nikt by nam nie podskoczył. A jakby podskoczył, to fajerbolem w łeb i nożem w plecy! Ooo… chyba ci bierze! A nie, to jakieś bikini… W ogóle to czemu nie skorzystasz z magii, nie zamienisz się w kuter rybacki i za jednym zamachem nie odłowisz całej ławicy? Tak pytam…

Kolejny raz zanurkował do kranika po kufelek życiodajnego napoju.

- O! Siemka, Gryzoń! Ty, a ty to wiedźmin jesteś? A to prawda, że wiedźmini są… nie tego? Że nie mogą… no tego. Bo chomiki to zdaje się… dużo tego. Nie no tak pytam, bo czasem myślę, że już lepiej… bez tego. Ty, a jak ty chcesz rybę złapać jak ona jest większa od ciebie? Nie wygodniej, jakby ci ktoś trzymał wędkę, a ty byś się powiesił w charakterze przynęty *hik!* i szpilką w oko, czy coś w ten deseń… Tak pytam…

Balansując na beczce, Tony nalał sobie kolejny kufelek.

- Hej! Tomisław! Jakieś dobre fragi? Hehe! Dobre *hik!* Nie no, żartuję sobie. Słabo biorą? Ty, a nie prościej wrzucić granat do wody? A nie, sorka, to u Demomana. Hehe. *hik!*

W końcu spadł z beczki. Ale do kranika sięgnął.

- Ssssoooś mię mdli… Chyba po tym potionku… A Stokrotka mówiła „nie pij” *hik!* Ale sssoo ja szę bede baby słuchał! Nie ma! Jestem wolnym człowiekiem i nie dam się trzymać pod pantoflem! Tak mówię! *hik!* Wyszłem na miasto i bede pił ile wlezie! Niech żyje wolność! Wolność i ssswoboda! Niech żyje zabawa… i… i… dziewczyna młoda… - tu Ton się rozpłakał.

PS. Mimo, że był poza konkursem, zamierzał wziąć udział w zadaniu „złap rybę”
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline