Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2011, 20:11   #37
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Mathias strasznie nie lubił gdy go ktoś budził. Szczególnie jeśli ten ktoś budzi go kopniakami, a nie jest jednocześnie gościem który mu płaci. Te dwa dupki z ochrony miały szczęście, że najemnik był trochę zamroczony po zderzeniu ze ścianą skoczka, inaczej pewnie zrobiłby w ich ciałach kilka dodatkowych otworów za pomocą swej spluwy. Tylko ich sklął.
Doktorek który przybył po chwili orzekł, że Jorgensenowi nic się nie stało, jeno parę stłuczeń. Nic poważnego. W czasie gdy badał resztę oddziału, najemnik zbadał ”wrak” skoczka, coby zabrać swój plecak ze sprzętem. Jeszcze tego brakowało, żeby mu ktoś coś rąbnął.

Dworek mu się nie spodobał. Nie wyglądał na zbyt dobre miejsce do obrony, ponad to z tego co zauważył, nie miał prądu, przez co działania nocne mogą być utrudnione. Przed wejściem powitał ich kapitan straży dworu. Niestety, nie miał okazji z nim porozmawiać, gdyż musieli się szybko udać do biblioteki. Trudno, najwyżej później to zrobi.
Najemnikowi do gustu nie przypadł również szambelan. Nie lubił lizidupstwa, a starszawy murzyn wprost nim ociekał. A może po prostu starał się być miły? Mniejsza o to, tak czy siak żołnierz go nie polubił.
Całe szczęście, że przynajmniej podano jedzenie. Wypadek wzmógł jego apetyt, musiał odzyskać stracone siły. Ciekawiło go to jakim cudem służbie udało się tak szybko przygotować jedzenie... i ile pieniędzy można by było zgarnąć za sprzedaż książek zapełniających bibliotekę. Dla niego większość książek nie miała wartości, lecz z tego co wiedział niektórzy byli w stanie słono zapłacić za niektóre egzemplarze. Biblioteka tej wielkości musiała kryć coś wartościowego.

Nie zdążył przetrawić jednego posiłku gdy podano następny. Bynajmniej mu to nie przeszkadzało, lubił dobrze zjeść (choć ilość potraw nieco go przytłaczała). W jego robocie nigdy nie było wiadomo kiedy trafi się następna okazja by wrzucić coś na ząb. Podczas obiadu szczególną uwagę zwracał na diuka. Z jego zachowania wywnioskował, że ze starości musiało mu się nieźle pomieszać w głowie. Nic dziwnego, że się tak wzdragał przed opuszczeniem posiadłości. Był niespełna rozumu! Nie ułatwiało to zadania, trza było znaleźć sposób by dziada przekonać... Ale to już nie jego działka, on tu był od strzelania, nie od gadania.

Po obiedzie Mathias udał się na poszukiwanie kapitana straży, osoby która wyglądała na tyle kompetentnie by z nią porozmawiać. Miał wiele pytań... Jak wygląda obrona dworu? Ile osób w nim przebywa? Jak wygląda rozkład pomieszczeń? Jest może jakaś mapa posiadłości? Gdzie jest ukryta wartościowa technologia?
Oczywiście, ostatniego pytania nie zamierzał zadawać. Ale może mapa posiadłości pomoże mu zlokalizować miejsce w którym ukryto poszukiwany przez niego sprzęt?
 
Wnerwik jest offline