Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2011, 16:20   #118
Romulus
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
TO nie trwało długo. Alfred nie miał nawet czasu wrzasnąć gdy raz jeszcze boleśnie uderzył kolanami o podłogę. Kręciło mu się w głowie a krew płynęła z uszu, ust i oczu, wyciśnięta wiatrami magii przeszywającymi Hierofantę. I właśnie wtedy gdy podparł się dłońmi i z ulgą miał oprzeć się o posadzkę a jego umysł haniebnie go zdradzał osuwając się w ciemność, usłyszał gniewny i pogardliwy głos elfiego widma. A nie trzeba było wiele by wzbudzić jego wściekłość gdy krew w nim grała.
Z niedowierzaniem spojrzał na elfi ... konstrukt? Naraz wyszczerzył czerwone od juchy zęby, złapał rękojeść miecza, poderwał się chwiejnie na nogi.
- Magnus, zajmij go ale przede wszystkim się broń! Reszta, do zaklęć! - ryknął widząc ruszającego na istotę wojownika, może niepotrzebnie, ale niekiedy świadomość że ktoś zdaje się wiedzieć co robi, i ze zdecydowaniem i pewnością siebie wydaje rozkazy, czyni cuda dla morale.

Tym razem nie bawił się w żadne oślepienia, na konstrukt i tak by nie podziałały. Prawą dłonią sięgnął do sakiewki po błyszczące, polerowane szkiełko.
- Egomet arcessere vis ardensa spectare! - wydeklamował a soczewka naraz zniknęła w krótkim rozbłysku jasnego światła - IAM!!!
Dwa promienie pomknęły w kierunku nogi "elfa" rażąc go mocą białego Hysh. Alfred miał zamiar okulawić wielki konstrukt i przewrócić.
- Módl się, ścierwo, bo kiedy skończymy z twoim sługusem dobierzemy się do ciebie! - warknął pod adresem zjawy. Sięgnął po następną soczewkę.
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline