Draug długo nie wytrzymał milczeniu. Wstał dziarsko, rozejrzał się dookoła i odezwał się.
- Jak dotąd widzę dwa dzielne hobbity, elfa i dwa krasnoludy. Cóż tu dużo mówić. Nietypowa kompania, ale wszystko przed nami prawda?
W trakcie tej krótkiej wypowiedzi jego wzrok spotkał się z wzrokiem drugiego krasnoluda. Nie było w jego spojrzeniu gniewu czy nagany. Było jedynie, jak to odczuł Draug, delikatne upomnienie. W ciągu chwili krasnolud zmiarkował swoje popędy do działania i nie co mniej dziarskim głosem zaczął bąkać kolejne słowa.
- Hmm, ekh tego... Co to ja chciałem mówić? Co do przywódcy grupy myślę, że ten tego... Najlepiej, żeby był to ktoś najbardziej doświadczony, opanowany i rozsądny. Sądzę, że mój towarzysz Nalin nadałby się do tego idealnie. No przynajmniej w tym składzie naszej grupy myślę, że to byłby najrozsądniejszy wybór. Ja tam lepiej robię toporem niż głową.
Nie mając nic więcej do dodania krasnolud ponownie zajął swoje miejsce i wrócił do swojej przygasającej już fajki.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |