Wiedźmin mimo ogromnego zaskoczenia poczuł ulgę z powodu utworzenia przejścia w magicznym polu stworzonym przez Vodyanoi . Pomysł mimo iż z początku wydawał się szalony Galenowi przyniósł spore korzyści . Najpierw przejść spróbował ćwierćelf . Mimo małego otworu udało mu się to . Pod barierą doszło do rozmowy wiedźmina z towarzyszem dotyczący ich zaufania i przyszłości staruchy . Wiedźmin domyślił się , że Ted uważa ich za głupców skoro nadal mimo widocznie beznadziejnej sytuacji wiedźmini nie chcą zrezygnować z misji . Jednak ćwierćelf nie mógł rozumieć że praca dla wiedźmina jest całym życiem i musi traktować ją poważnie . Od teraz mogli dowolnie wchodzić i wychodzić do miasta ryboludów i przechodzić w dowolnym mało pilnowanym przez strażników miejscu . Teraz pozostało zacząć rozmyślać na temat zadania które wydaje się niemożliwe na pierwszy rzut oka do wykonania . W grę wchodziły dwie alternatywy . Albo wytępić całą populację miasta i wtedy trzeba użyć sposobu bowiem pojedyncze eksterminacje nie wchodziły w żaden sposób w grę . Drugą możliwością miało być zmuszenie potworów do rezygnacji z ekspansji na powierzchnie prawdopodobnie po przez znalezienie im innego rodzaju problemu . Tak czy inaczej sprawa nie była banalna i wymagała dokładnego przyjrzenia się miastu i sposobu życia Vodyanoi . Zanim wyruszą w poszukiwaniu informacji mutant postanowił omówić podstawowe zasady poruszania się oraz miejsce ponownego spotkania . Ustalone też zostały hasła mające na celu potwierdzenie tożsamości , poinformowanie o śledzeniu czy pojmaniu . W ten sposób możliwe będzie ostrzeżenie przed niebezpieczną sytuacją . Galen miał nadzieje że Vodyanoi tak samo gówno rozumieją język istot powierzchni jak my znamy ich . Pierwsze wypady miały rozpocząć się nocą kiedy to miasto jest najspokojniejsze i łatwiej jest przemieszczać się nie wykrytym . Za dnia ukryty Galen miał obserwować ruch w mieście , poznać zwyczaje mieszkańców . Po cichu mutant liczył że społeczeństwo Vodyanoi dzieli się na swego rodzaju kasty , którym przewodzi przedstawiciel . Ułatwiło by to trochę sprawę . Wiedźmin postanowił też sprawdzić jak traktowani są różni mieszkańcy miasta , czy pojawia się u Vodyanoi tak bardzo ludzka z cech jak zazdrość , może nienawiść ? Każda informacja mogła się przydać zwłaszcza że Galen uznał za łatwiejsze skłócić podwodną rasę zamiast ją wybić . Kolejnym planem wiedźmina było wyszukanie okolic spiżarni . Gdyby pomysł z skłóceniem Vodyanoi był niemożliwy do wykonania wiedźmin planował masowe eksterminacje ryboludów za pomocą zatrucia jedzenia . Niestety ten plan miał wady . Nie każdego zapewne da się zabić i spora część przeżyje . Jednak w ten sposób zmniejszy się nagle populacja tych istot , a to już dobry początek . Trzecią informacją na której chyba najbardziej zależy wiedźminowi jest poszukiwanie prawdy dotyczącej całego konfliktu . Nie słyszał o tym by Vodyanoi atakowali ludzi bez celu . Tylko ta informacja pozwala mutantom dalej prowadzić tę misję . Przecież w końcu ryboludy są istotami rozumnymi . Jednak , jeżeli się okaże , że ekspansja na ląd jest sprowokowana przez Relinvena i jemu podobnych mutant z przyjemnością zakryje się kodeksem i z poniesioną głową będzie mógł zrezygnować z zadania . Na razie jednak ratując honor swojego cechu musi kontynuować te szaleńczą misję nie do końca wiedząc tak naprawdę co ma robić
Sukces buduje się małymi kroczkami . Wiedźmin postanowił na razie wpłynąć do miasta niezauważony . Nie wiedział czy ćwierćelf płynie z nim jednak nie to teraz się liczyło .Wcześniej oczywiście ustalone zostało , że gdy zacznie się robić widno wrócą do pozostałych . Ciemność nie ułatwiał nawigacji , jednak mutant z całej swej siły próbował zapamiętać przebytą trasę . Na początek trzeba było poszukać parę miejsc na kryjówki , by móc z bezpiecznej odległości obserwować zachowanie podwodnego ludu. Istotne były też charakterystyczne budynki dlatego wiedźmin skrupulatnie miał zapamiętywać każdy z nich większy od zwykłego mieszkalnego i w razie możliwości ustalić jego funkcje . Mutant starannie posuwał się wzdłuż ścian budynków delikatnie wychylając się za każdym razem gdy trzeba było przepłynąć przez otwartą przestrzeń .Z tyłu łowca potworów był ubezpieczany przez ćwierćelfa by w razie czego nie zostać zaskoczonym . Gdyby na widoku pojawił się jakiś strażnik wiedźmin postanowił okrążyć niebezpieczne miejsce .Gdyby jednak zostali wykryci należało błyskawicznie uśmiercić gapia , by nie wywołał rabanu w mieście . Następnie należało zabrać ciało poza miasto lub jeżeli to będzie nie możliwe ukryć gdzieś w trudno dostępnym miejscu . Głównym celem było poszukanie dzielnicy biedoty . Tam zwykle jest dużo miejsc do ukrycia . Może jakaś podwodna grota ? Ewentualnie opuszczone domostwo . Następne trzy dni wiedźmin miał zamiar poświęcić na obserwowaniu podwodnego ludu .Łowca potworów planował zmieniać kryjówki by nie pozostać w jednym miejscu na dłużej Po zdobyciu cennych informacji mutant zamierzał znowu zrobić burzę mózgów by ostatecznie zadecydować co robić dalej . Ale o tym wszystkim później . Należało zachować czujność i dalsze myśli odrzucić na bok . |