Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2011, 06:44   #31
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Cytat:
To tylko pozorny strach. Nie odczuwasz lęku wywołanego wydarzeniami sesyjnymi, bo grając w sesji dungeon crawl [czy jak się tego nie pisze] bałbyś się o tego Bohatera tak samo. Zatem nie wydarzenia sesyjne wprost wywoływały Twój lęk tylko ciapciaty Bohater, któremu upadek z wychodka mógł zaszkodzić.
No i to właśnie proporcje mechaniczne bohatera mają przełożenie na nasilenie strachu gracza, więc pod względem technik straszenia nie jest to takie pozorne. Nie jest to bezpośredni zabieg MG, bo potwory czy zagrożenia mogą być z góry ustalone na drodze lub wydarzeniem losowym w fabule, lecz chodziło mi o poziom lęku przeżywanego podczas grania. Tak więc biorąc się za sesję typowo lękową w klimatach horroru warto myśleć o takim wyborze bohatera, aby zmaksymalizować sobie frajdę przez uwypuklenie wszystkiego co może go wywołać. Jak się okazuje również jest to wpływ gracza – koncept postaci, oraz MG, przez przyjęcie pasujących do tego kart na etapie rekrutacji. No chyba, że MG prowadzi nabór na zasadzie zapisku palec pod budkę, a nie rekrutację.

Cytat:
Kolejny mylny wniosek. Poczucie zagrożenia nie rośnie w zależności od postaci. Kimkolwiek byś nie grał to wydarzenia sesyjne powinny napawać Cię lękiem. Niezależnie od postaci odgrywanej. Bo STRACH czujesz ty, nie Twój Bohater. Gdyby MG chodziło o lęk Bohater, wystarczyło by poturlać, oblać test i powiedzieć "Brrrrrr, tak się Twój Hans Klos boi". Nie chodzi nam o STRACH naszych BG, tylko o lęk Gracza. Tej zaś rodzaj BG nie zmieni.
Zmieni. Bo wczuwając się w bohatera bierzemy na siebie jego psychikę, lęki i świat postrzegany przez pryzmat BG a nie swój. Nie jest to łatwe, ale na tym polega aktorstwo, które w grach fabularnych jest podstawą. Grać na sucho, zimno i bez głębszych emocji to co to za zabawa, w tym przypadku strach? Chodzi o to, aby dać w sobie wywołać ten strach. A nie autentycznie wystraszyć się jak 9 letnie dziecko oglądające horror i udające, że musi do ubikacji, tylko po to, aby uciec sprzed telewizora (jak to sam robiłem ogladając Gabinet Figur Woskowych). Obejrzałem ten film niedawno i wydał mi się komedią Aż takiego poziomu to się na sesjach nie da, lecz jego namiastki, które przez wchodzenie w skórę BG można mniej lub bardziej poczuć. I wtedy gracz to odczuwa jako BG. Więc strach przechodzi emocjonalnie na uczestnika zabawy.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 02-12-2011 o 06:53.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem