Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2011, 09:36   #14
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Krasnoludy organizowały prawdziwą wyprawę. PRAWDZIWĄ. To nie była już po prostu wycieczka do Bree czy nawet podróż w towarzystwie majestatycznych elfów do Rivendell, ale wyprawa w dzicz. Gdzieś tam daleko, król krasnoludów odpierał ataki smoka. I to właśnie nieco przerażało Verga. Gdyby nie ów mityczny potwór, bez wahania zgłosiłby się do udziału. A tak wahał się tylko chwilę. Szalę decyzji przeważyło oświadczenie Pędraka, który z niefrasobliwością oświadczył, że oczywiście nie ma innej możliwości, tylko oni obaj MUSZĄ się udać na misję. Grubb przytaknął przyjacielowi.

- Znamienici z nas podróżnicy, co zresztą widać po sposobie w jaki dotarliśmy aż tutaj – powiedział wypinając pierś. – Niewielu z naszego ludu podróżuje poza granice Shire’u, co dobrze o nas świadczy, prawda? A co do naszych zdolności i umiejętności, to Samwell doskonale zna się na... fasoli, a ja jestem drwalem. Rozumiecie?

Po tych słowach zaczął imitować ruchami rąk czynności jakie wykonywał przy ścinaniu drzewa. Wszyscy popatrzyli na niego dziwnie, a tylko Mistrz Elrond uśmiechnął się zagadkowo. Czyżby przewidywał, że takie umiejętności przydadzą się podczas owej misji?
 
xeper jest offline